Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ja My Oni

Życie w tempie Niko Niko

Jak postawić granicę między pracą a czasem wolnym?

Édouard Manet, Śniadanie na trawie, 1863 r. Édouard Manet, Śniadanie na trawie, 1863 r. Archiwum
Slow: moda, snobizm czy próba normalniejszego, uważniejszego życia.

Artykuł ukazał się w „Ja My Oni” tom 22. „Dusza i ciało”. Poradnik dostępny w Polityce Cyfrowej i w naszym sklepie internetowym.

***

„Człowiek jest tym, co je” – powiedział w połowie XIX w. niemiecki filozof Ludwig Feuerbach. Pod koniec XX w. uzupełniono jego myśl o słówko „jak”. We Włoszech w 1986 r. krytyk kulinarny Carlo Petrini założył organizację Slow Food (dosłownie: powolne, niespieszne jedzenie). Był to wyraz sprzeciwu wobec fast foodu (w tym otwarcia restauracji McDonald’s w zabytkowej części Rzymu) i upadku kultury spożywania posiłków tak, żeby w pełni delektować się ich smakiem. Dla masowego konsumenta przełomowy w myśleniu o jedzeniu był z kolei rok 2004, kiedy to na ekrany wszedł film „Super Size Me”. Jego reżyser i główny bohater Morgan Spurlock przez miesiąc jadał wyłącznie w McDonald’s i szczegółowo zapoznał widzów z efektami w postaci dodatkowych kilogramów, spadku formy i kłopotów zdrowotnych. Zrobiło to wrażenie na okazjonalnych nawet konsumentach zestawu powiększonego. I na szefostwie sieci: w menu restauracji pojawiły się sałatki z zieleniną.

Ruch slow rozlał się z czasem ze sfery dotyczącej głównie jedzenia (regionalnych, sezonowych produktów wysokiej jakości, ochrony znikających z rynku delikatesowych rarytasów oraz tradycyjnych receptur) na inne dziedziny życia. I tak obecnie występuje we wcieleniach slow fashion (moda), slow design (sztuka użytkowa), slow travel (podróżowanie), slow sex, slow parenting (rodzicielstwo).

Ja My Oni „Dusza i ciało” (100108) z dnia 09.05.2016; Spokój i sprawność; s. 104
Oryginalny tytuł tekstu: "Życie w tempie Niko Niko"
Reklama