Zimni sprawcy
Zimni sprawcy, czyli dlaczego mężczyźni twardo chcą być twardzielami
Jeżeli w wyszukiwarce internetowej wpiszemy hasło „kobiety i mężczyźni”, otrzymamy (w czasie poniżej pół sekundy) około 2,5 mln wpisów w języku polskim. Po pobieżnej lekturze można odnieść wrażenie, że kobiety i mężczyźni stanowią dwa odrębne gatunki i że porozumienie między nimi jest niemożliwe bez wynajęcia biegłego tłumacza. Jak niejednokrotnie piszemy na łamach tego (i poprzedniego) wydania „Ja My Oni”, badania psychologiczne pokazują, że choć różnice między płciami istnieją, nie są one zbyt duże. Świadczą o tym wyniki tzw. metaanaliz, w których dokonuje się przeglądu licznych badań na dany temat. Największe różnice dotyczą zdolności motorycznych, postaw wobec seksu, poziomu agresywności, jak również funkcjonowania społecznego. Małe lub zupełnie pomijalne wiążą się ze zdolnościami (np. matematycznymi, językowymi) oraz osobowością.
Ta wiedza nie przeszkadza jednak w utrzymywaniu się stereotypów męskości i kobiecości. Czyli przekonań, jakie cechy są „prawdziwie męskie”, a jakie „typowo kobiece”.
Na czym opierają się stereotypy płciowe? W psychologii społecznej wyróżnia się dwa podstawowe wymiary, wedle których człowiek ocenia inne osoby. Pierwszy z nich to tzw. wspólnotowość, czyli skłonność do działania na rzecz cudzego interesu. Drugi to sprawczość, czyli umiejętność działania na rzecz osiągnięcia własnych celów. Cechy takie, jak ciepło, lojalność, szczerość, są związane z wymiarem wspólnotowości. Z kolei inne, jak np. mądrość, inteligencja, odwaga, są związane silnie z wymiarem sprawczości. Badania prowadzone przez Alice Eagly z Northwestern University wskazują, że stereotyp kobiecości jest zdominowany przede wszystkim przez wymiar wspólnotowości. Kobiety postrzegane są jako ciepłe, ale niekoniecznie kompetentne.