Użytkowy samiec alfa, czyli czy aby na pewno mężczyźni mają dziś więcej władzy niż kobiety
Czy współcześni mężczyźni stracili władzę
Władza jest tematem tabu, większym nawet niż seks, wiara i finanse. Prof. Mauk Mulder, holenderski psycholog społeczny, badając przyczyny, dla których ludzie zabiegają o wysoką pozycję społeczną, odkrył, że dążenie do władzy jest powszechnie negowane. Szefowie korporacji, menedżerowie i politycy twierdzą zwykle, że działają w służbie Boga lub społeczeństwa, ewentualnie przyznają, że cenią sobie wyzwania, odpowiedzialność bądź zaufanie, z którymi związane są ich stanowiska. Jeśli zauważają potrzebę władzy, to u innych – nigdy u siebie. Wiele wcześniej zakazanych tematów zostało oswojonych na tyle, że ludzie rzadko miewają problem z przyznaniem, iż lubią seks, marzą o wielkich pieniądzach albo są buddystami. Deklarację o czerpaniu przyjemności z posiadania władzy wciąż trudno usłyszeć.
Szympansie żądze
Frans de Waal, holenderski prymatolog, profesor uniwersytetów w Utrechcie i Atlancie, zestawia ukrywanie motywu władzy przez ludzi z zachowaniami naszych ewolucyjnych krewnych – szympansów. W „Chimpanzee Politics: Power and Sex among Apes”, nieprzetłumaczonej na język polski książce opublikowanej w 1982 r., de Waal opisuje szympansie aktywności, które stanowią zalążek ludzkiej polityki. Dwa lub trzy szympansy spędzają ze sobą czas, wyświadczając sobie przysługi w postaci wzajemnego iskania – w ten sposób zawiązują koalicję, która może doprowadzić do zdetronizowania rządzącego stadem samca alfa. Kiedy zaczynają arogancko pohukiwać, rozdrażniony samiec alfa, na dwóch łapach i z kijem – dla podkreślenia swojej pozycji – rozgania towarzystwo, zgodnie z zasadą dziel i rządź. Samiec ten nieustająco obserwuje potencjalnych rywali, bo utrzymanie pierwszorzędnej pozycji w stadzie zapewnia mu dostęp do najatrakcyjniejszych samic, oferujących wspaniałe zabiegi pielęgnacyjne i sukces reprodukcyjny.