Widok z mostu, czyli dlaczego człowiekowi trudno zaakceptować starzenie się jego rodziców
Kiedy rodzice się starzeją
Artykuł ukazał się w „Ja My Oni” tom 32. „Jak być wystarczająco dobrą rodziną”. Poradnik dostępny w Polityce Cyfrowej i w naszym sklepie internetowym.
***
Eliza Koźmińska-Sikora: – Kiedy dorosły człowiek zauważa, że jego rodzice zaczynają się starzeć?
Lucyna Bakiera: – Trudno wyznaczyć jedną uniwersalną granicę, od której to spostrzeżenie nabiera znaczenia. Po pierwsze, nie ma jednej granicy wiekowej, bo procesy starzenia u różnych osób przebiegają w różny sposób. To również nie jest jeden moment, po którym taka świadomość jest przyjmowana, ale takich punktów zwrotnych jest zazwyczaj więcej. Te najbardziej znaczące to takie, kiedy dorosły widzi coraz mniejszą sprawność fizyczną rodziców, na przykład ograniczającą ich ruch, ale też sytuacje, gdy starzenie się zaczyna utrudniać rozmowę czy wzajemny kontakt. W każdym razie przychodzi ta chwila, gdy dorosły człowiek zdaje sobie sprawę z faktu, że rodzice są coraz starsi i zaczynają odchodzić. I świadomość tego nie musi, ale może być dla niego trudnym do zaakceptowania doświadczeniem.
Co ciekawe, w psychologii mało się na ten temat mówi. Skupiamy się na adaptacji osób starzejących się do starości. Zagadnienie, jak z procesem starzenia się rodziców radzą sobie ich dzieci – to obszar niezagospodarowany i brakuje na ten temat badań. Aczkolwiek jest takie zadanie rozwojowe na etapie średniej dorosłości – a więc wieku między 35–40 a 60–65 rokiem życia, które dotyczy pogodzenia się ze starzeniem własnych rodziców.