Stres: kiedy niszczy, kiedy przydaje życiu smaku
Stres – prawidłowa reakcja na wyzwania
Artykuł ukazał się w „Ja My Oni” tom 33. „Skąd brać nadzieję, radość, spokój”. Poradnik dostępny w Polityce Cyfrowej i w naszym sklepie internetowym.
***
„On jest przyprawą naszego życia” – przekonywał w połowie XX w., prawdopodobnie jako pierwszy na świecie, Hans Selye. Gdyby ten kanadyjski endokrynolog pochodzenia węgierskiego dożył współczesności, byłby zapewne rozchwytywanym psychoterapeutą i może doczekałby się w końcu Nagrody Nobla, do której nominowano go aż dziesięciokrotnie. Zmarł w Montrealu w 1982 r., w wieku 75 lat, z których aż 50 poświęcił pracy naukowej nad zjawiskiem stresu i jego wpływem na ludzki organizm. Użył tego określenia po raz pierwszy w 1936 r. w jednym ze swoich pierwszych artykułów; napisał ich potem 1400. Stworzył podwaliny nauki o stresie, gdy jeszcze nikt nie myślał, jak uczucia, myśli i codzienne napięcia mogą wpływać na zdrowie.
W obiegowej opinii samopoczucie było czynnikiem, od którego mogła zależeć kondycja ciała, ale psychosomatykę traktowano raczej z przymrużeniem oka. A spokojniejszy tryb życia oraz warunki pracy nie wywoływały tak silnych irytacji ani niepokoju jak dziś. Dr Selye przeczuwał jednak, że to się wkrótce zmieni. Ale twierdził też, że stres nie musi być niczym złym, bo nadaje życiu koloryt, smak i jeśli nas nie niszczy – jest życia urozmaiceniem.
Pospolitość
Jak pisze Jennifer Ackerman w książce „Dzień z życia twojego ciała”, słowo stres stało się tak bardzo nadużywane, że w dużym stopniu straciło swoje prawdziwe znaczenie.