Rozdział 1. Nikola
„Pijana urodziła”. Wyszukiwarka internetowa znajduje ponad 2 mln informacji z taką frazą. Z miast, miasteczek i wsi. Wiadomo, jak bardzo pijana była matka. Wiadomo, ile promili miał noworodek. Ale jak wyglądało jego życie później? Tu jest próżnia.
Z danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) wynika, że po alkohol sięga 15–40 proc. kobiet w ciąży, choć nie zawsze świadomych swego stanu.
Nikola. Matka zaczęła ją rodzić na ulicy, przed popularnym w Gdyni barem mlecznym. Miała ze sobą siatkę z piwem. Było lato 2010 r.
– Piłam, piłam – piweczko jedno – mówiła ratownikom z karetki pogotowia.
– Coś jest z dzieckiem nie tak. Jakieś malutkie. Pani pewna, że ósmy miesiąc? – dociekał lekarz.
Matka miała we krwi 4,1 promila, córeczka – 4,27 promila. To niemal cud, że przeżyła. Nakręcono o niej dwa filmy. A właściwie o próżni, w której mieści się FASD – Fetal Alcohol Spectrum Disorders, czyli Spektrum Alkoholowych Uszkodzeń Płodu.
Szacunki oparte na badaniach przeprowadzonych przez PARPA w 2014 r. wskazują, że w Polsce nie mniej niż 20 dzieci na 1000 (2 proc.) jest dotkniętych FASD w jego lżejszych i cięższych wariantach, w tym czworo na 1000 ma FAS – Fetal Alcohol Syndrome, czyli Alkoholowy Zespół Płodowy. Jest ich zatem więcej niż tych z autyzmem czy zespołem Downa.
Nikolę dotknął FAS, najcięższa forma zaburzeń wynikających z kontaktu płodu z alkoholem. Oprócz uszkodzeń ośrodkowego układu nerwowego występują tu także wyraźne oznaki zewnętrzne: zaburzenia masy i długości ciała, oraz tzw. dysmorfie – małogłowie, spłaszczona środkowa część twarzy, krótki, zadarty nos, brak rynienki podnosowej, cienka górna warga, mała żuchwa.