Badacz przeszłości ma niełatwe zadanie, jeśli źródeł jest za mało. Ale i gdy jest ich więcej, bywa w kropce, bo te materialne milczą, a tekstowe kłamią. W dodatku lubimy się oszukiwać, szczególnie jeśli w grę wchodzi poczucie dumy, prestiż i siła.
Jak powiedział w rozmowie z POLITYKĄ (8/17) prof. Andrzej Friszke, gdy dziś jakiś historyk próbuje prostować kłamstwa, podając fakty, druga strona mówi, że wyraża opinie, i zapewne ma w tym swój interes. Pozbawieni autorytetów, mając do dyspozycji internet, w którym znajdziemy potwierdzenie każdej bzdury, jesteśmy dziś zagubieni i zdani na siebie, więc wybieramy to, co nam bardziej pasuje, jest łatwiejsze do zrozumienia, bardziej przemawiające.
Niezbędnik Inteligenta
„Wielkie POST"
(100118) z dnia 03.04.2017;
W poszukiwaniu prawdy;
s. 44