Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Niezbędnik

Myśli dla każdego

Czy kiedyś będziemy sobie czytać w myślach?

Z punktu widzenia neuromarketingu jeszcze istotniejszym pytaniem od tego, kiedy nauka nauczy się czytać w myślach, jest to, czy człowiek kontroluje własne myśli. Z punktu widzenia neuromarketingu jeszcze istotniejszym pytaniem od tego, kiedy nauka nauczy się czytać w myślach, jest to, czy człowiek kontroluje własne myśli. Mirosław Gryń / Polityka
Dziedzina biznesu zwana neuromarketingiem zdaje się wiedzieć bardzo dużo o mechanizmach rządzących pracą mózgu.

Wydaje się to takie proste. Założyć na głowę hełm, na oczy specjalne okulary, podpiąć ciało do urządzeń, które mierzą tętno, ciśnienie i czynność elektryczną mózgu. Metod badań psychofizjologicznych jest sporo: od elektroencefalografii (EEG), przez śledzenie ruchów gałek ocznych (okulografia, zwana też z ang. eye trackingiem), po funkcjonalny rezonans magnetyczny (fMRI – z ang. functional magnetic resonance imaging). Możliwość czytania w myślach człowieka nadal pozostaje marzeniem. Ale moment jego spełnienia nastąpi.

Po szczurzych śladach

Najbliżsi osiągnięcia tego celu byli badacze z University of Berkeley w Kalifornii, którzy sześć lat temu na podstawie zużycia przez różne obszary mózgu natlenowanej krwi zdołali odczytać, co ktoś widzi na ekranie. Ze względów bezpieczeństwa sami spędzili wiele godzin w tubie fMRI, oglądając hollywoodzkie filmy. Komputer potrafił z mglistym przybliżeniem odtworzyć to, na co patrzyli, składając obraz ze scen, przy których aktywność mózgu była podobna.

Kolejny przełom to badanie z Carnegie Mellon University w Pittsburghu, opublikowane 22 czerwca 2017 r., w którym również dzięki badaniu fMRI udało się odczytać podobieństwo przeczytanych przez badanego zdań i rozpoznać kategorie semantyczne, z których się najprawdopodobniej składały. Nie była to jeszcze informacja, o jakich dokładnie słowach badany myśli, ale, o jakich konceptach, już tak – np. agresji, grupie ludzi, przemieszczaniu się na otwartej przestrzeni.

Elon Musk i Bryan Johnson z Doliny Krzemowej wyłożyli po 100 mln dol. na swoje nowe przedsięwzięcia, mające umożliwić nagrywanie sygnałów płynących bezpośrednio z mózgu. Firma pierwszego – Neurallace – chce doprowadzić do telepatycznego porozumiewania się między ludźmi lub ludźmi i maszynami.

Niezbędnik Inteligenta „Postczłowiek” (100124) z dnia 02.10.2017; Nowe horyzonty; s. 90
Oryginalny tytuł tekstu: "Myśli dla każdego"
Reklama