Niezbędnik

Niemęskie granie

Moda na elektroniczne przetwarzanie wokalu

Cher, czyli królowa syntetycznego śpiewu. Cher, czyli królowa syntetycznego śpiewu. Steve Granitz/WireImage / Getty Images
Złe informacje dla macho: to nie są czasy dla twardych mężczyzn. Przynajmniej w muzyce rozrywkowej.
Sophie.Burak Cingi/Redferns/Getty Images Sophie.

20 lat temu Cher zaśpiewała nowym głosem. Amerykańska piosenkarka i aktorka traciła wówczas trochę na popularności – choć wciąż cieszyła się dużą estymą w społeczności gejowskiej. Aż tu wypuściła na rynek piosenkę „Believe”. W okolicach 43. sekundy z wokalem dzieją się rzeczy, które z całą pewnością zwykłemu śmiertelnikowi nie mogą się udać. Rzecz przypominająca trochę jodłowanie w cyfrowo zmodyfikowanej wersji, została natychmiast opisana jako „efekt Cher”.

Całe to brzmienie w „Believe” – ni to kobiety, ni mężczyzny, ni robota – jest efektem ubocznym działania programu AutoTune, który napisał były informatyk kompanii naftowej Exxon Andy Hildebrand. Nudził się na wczesnej emeryturze i próbował stworzyć komputerowe narzędzie do korygowania sfałszowanych partii wokalnych. Jego algorytmy, najpierw krytykowane za to, że pozwalają oszustom śpiewać („Moja żona chodzi w makijażu. Czy to też zło?” – odpowiadał), po piosence Cher zaczęto traktować z niezdrowym zainteresowaniem. A po dwóch dekadach z tego narzędzia korzysta większość wykonawców muzyki pop, a duża część próbuje z jego pomocą stać się kimś, kim nie jest. Tylko dlatego, że Cher obroniła producenta przed zastrzeżeniami wytwórni płytowej, która początkowo nie chciała słyszeć o wydaniu utworu w tym kształcie. Kto wie, jak by wyglądał świat muzyki, gdyby skapitulowała?

Raperzy już płaczą

Na pewno nieco inaczej brzmiałaby płyta „Soma 0,5 mg”, czyli przebój tego roku (ok. 100 tys. sprzedanych egzemplarzy) autorstwa duetu Taconafide: raperów Taco Hemingwaya i Quebonafide. Efekt Auto-Tune wykorzystują tu chętnie, jak przystało na nowoczesną konwencję rapową. W tym środowisku narzędzie spopularyzował T-Pain, który chciał się nawet procesować z firmą Antares, właścicielem Auto-Tune’a, o to, że jego pseudonim sprzedaje nową technologię lepiej niż ich nazwa.

Niezbędnik Inteligenta Nr 4/2018 (100141) z dnia 03.12.2018; Cywilizacja; s. 86
Oryginalny tytuł tekstu: "Niemęskie granie"
Reklama