Miało być miło i krótko. Miło, bo nikt się nie spodziewał, że jowialny jezuita potrząśnie Kościołem. Krótko, bo gdy został papieżem w 2013 r., miał 76 lat i opinię cherlawego seniora.
Argentyński kardynał Jorge Mario Bergoglio rozczarował tych, którzy liczyli, że papież z Ameryki Łacińskiej będzie pionkiem w watykańskich układach, koteriach i walce o władzę. Kurialiści szybko doznali szoku. Kiedy Bergoglio przebierał się w tzw. Pokoju Łez w papieskie szaty, by chwilę później pokazać się światu jako Franciszek i udzielić pierwszego błogosławieństwa, założył tylko białą sutannę. Ceremoniarz ks. Guido Marini przyniósł mu uszytą przez zakład krawiecki Gammarelli papieską pelerynkę z aksamitu lamowaną futrem z gronostajów.
Niezbędnik Inteligenta
„Religie świata”
(100157) z dnia 04.11.2019;
Gorące tematy;
s. 98
Oryginalny tytuł tekstu: "Cicha rewolucja Franciszka"