Niezbędnik

Światło z chmur

Tajemnica srebrzystych obłoków

Dopiero w 2001 roku udowodniono, że obłoki srebrzyste składają się z lodu. Na zdjęciu obłoki srebrzyste nad Holandią. Dopiero w 2001 roku udowodniono, że obłoki srebrzyste składają się z lodu. Na zdjęciu obłoki srebrzyste nad Holandią. Getty Images
Obłoki srebrzyste powstają 80 km nad Ziemią. Skąd się biorą? Naukowcy zadają sobie to pytanie od końca XIX w. A od niedawna głowią się, dlaczego ich przybywa.
Obłoki srebrzyste są obserwowane coraz częściej i to na różnych szerokościach geograficznych. Na zdjęciu niebo nad Szczecinem.Artur Bociarski/123 RF Obłoki srebrzyste są obserwowane coraz częściej i to na różnych szerokościach geograficznych. Na zdjęciu niebo nad Szczecinem.

W sierpniu 1883 r. nastąpiła potężna, jedna z największych w historii, erupcja wulkanu Krakatau w Indonezji. W wyniku eksplozji olbrzymie ilości lekkiego pyłu wulkanicznego powędrowały na wysokość kilkudziesięciu kilometrów. Popiół rozpełzł się szybko wokół globu, powodując na znacznych obszarach kuli ziemskiej, m.in. w Europie, spektakularne, czerwonawe zachody słońca. Według jednej z hipotez inspirowany tym kataklizmem był obraz Edvarda Muncha „Krzyk”.

Rok po erupcji Krakatau pojawiły się pierwsze opisy tajemniczych świetlistych obłoków. Za ich odkrywcę uważany jest Robert Leslie, który opisał je w 1884 r. w czasopiśmie naukowym „Nature”. Kilka lat później niemiecki astronom Otto Jesse z obserwatorium w Berlinie wykonał pierwsze fotografie zjawiska i nadał mu znaną do dziś nazwę. Pomiary wykazały, że występuje ono na wysokości około 80 km. Wówczas obłoki wiązano powszechnie z erupcją wulkanu, choć nie umiano dokładnie wyjaśnić, w jaki sposób jedno z drugim się łączy. Mijały jednak dekady, a zagadkowe efekty świetlne nadal pojawiały się ponad głowami zdumionych nimi ludzi. Wtedy zaczęto szukać innego wyjaśnienia zagadki, jednak badania posuwały się powoli. Tempa nabrały dopiero w kilku ostatnich dekadach, kiedy na orbity posłano pierwsze satelity z prawdziwego zdarzenia obserwujące ziemską atmosferę.

Składa się ona z wielu warstw, których właściwości wciąż poznajemy. Chmury powstają niemal wyłącznie w najniższej – troposferze sięgającej do 10–12 km. Wyżej pary wodnej jest tak niewiele, że szanse na powstanie chmury, czyli skupiska kropelek wody lub też drobin lodu, są bardzo małe. Na wysokości 80 km, czyli na górnej granicy mezosfery, cząsteczek pary wodnej jest więc już jak na lekarstwo. Równocześnie jednak temperatury są tam wyjątkowo niskie, najniższe w całej atmosferze, zwykle nie przekraczają -100°C.

Niezbędnik Inteligenta „Pogoda” (100169) z dnia 06.07.2020; Pogoda: to, co ulotne; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Światło z chmur"
Reklama