Niezbędnik

Art pop art

Sztuka w świecie muzyki pop

Beyonce i Jay-Z w Luwrze. Beyonce i Jay-Z w Luwrze. materiały prasowe
W październiku 2014 r. na instagramowym profilu Beyonce pojawiło się zdjęcie z Luwru. Ona, jej mąż Jay-Z i ONA – w skromnej sukni, ze skrzyżowanymi swobodnie dłońmi, z tym niemożliwym do uchwycenia uśmiechem na tle niemożliwego geograficznie tła. Profanacja! Arogancja! Zawłaszczenie! A może zapowiedź – lub podsumowanie – zupełnie nowej roli sztuk wizualnych w świecie muzyki pop?

Pozornie nie ma bardziej odległych światów. Sztuka – mimo rosnącego znaczenia kryptoartu – wciąż jest materialna i namacalna. Zajmuje przestrzeń zarówno fizyczną – na ścianie, jak i wirtualną powierzchnię ekranów. Muzyka jest falą, drganiem. Trwa w czasie, niezależna od nośnika lub – w dobie streamingu – jego braku.

A jednak muzyka popularna nigdy nie istniała bez sztuk wizualnych. Dzisiaj jesteśmy świadkami fundamentalnej zmiany ich wzajemnej relacji. Jej źródłem jest gwałtowny rozwój technologii i – wynikający z niej – nowy sposób konsumpcji sztuki oraz funkcjonowania artystów. I choć artystyczne realizacje tej zmiany mogą w równym stopniu inspirować, oburzać lub śmieszyć, to warto zastanowić się nad ich sensem. I przyszłością.

Oprawa kontrkultury

Teza, że kontrkultura europejska XX w. wykuwała się w salach akademii sztuk pięknych, nie jest bardzo ryzykowna. Wystarczy spojrzeć na listę artystów i artystek, którzy przez te sale się przewinęli. Znajdziemy na niej i Johna Lennona, i Joni Mitchell. Cata Stevensa i Freddiego Mercury’ego. Syda Barretta – pierwszego lidera Pink Floyd, i Jimmiego Page’a z Led Zeppelin. Ronniego Wooda (The Yardbirds, The Rolling Stones) i Davida Bowiego. Nawet Micka Jonesa z punkowego The Clash. Keith Richards, który również ma na swoim koncie epizod w ASP, żartował, że „akademie wypuściły wtedy wielu dobrych muzyków, ale niewielu dobrych artystów”. Wtórował mu zresztą Bowie, mówiąc, że „krążył dowcip, że do szkoły artystycznej idzie się po to, żeby nauczyć się grać bluesa”.

Program gitary na brytyjskich akademiach artystycznych musiał być faktycznie wyśmienity, bo o ile żaden nie został magistrem sztuki, o tyle wszyscy zostali legendami rocka.

Niezbędnik Inteligenta „Świat sztuki” (100181) z dnia 25.04.2021; Sztuka łączenia; s. 44
Oryginalny tytuł tekstu: "Art pop art"
Reklama