Niezbędnik

Rama za ramą

Jak zarobić na sztuce?

W świecie przed pandemią kolekcjonerzy mieli do dyspozycji kilka przestrzeni, z których każda działała jak rodzaj agory, umożliwiającej wymianę – w pierwszej kolejności poglądów o sztuce, później, być może, także kolekcjonerskich obiektów. W świecie przed pandemią kolekcjonerzy mieli do dyspozycji kilka przestrzeni, z których każda działała jak rodzaj agory, umożliwiającej wymianę – w pierwszej kolejności poglądów o sztuce, później, być może, także kolekcjonerskich obiektów. Marcin Obara / PAP
Poruszanie się po rynku sztuki wymaga wiedzy, cierpliwości, oczywiście zasobów finansowych, ale też intuicji, wtedy można na nim zarobić. Jak to zrobić?

1. Oceń korzyści

Ile można zyskać i w jakiej perspektywie czasowej? To pytanie przede wszystkim zaprząta umysł osób wchodzących na kolekcjonerską ścieżkę. Zwrotem z inwestycji, który poczujemy już na wczesnym etapie kolekcjonowania, są wiedza i kompetencja związana z obcowaniem ze sztuką.

Żeby podjąć decyzję o zakupie pierwszej pracy, będziemy musieli (i chcieli!) obejrzeć kilkadziesiąt obiektów – galerie, artyści lub inni kolekcjonerzy pokażą nam swoje zbiory. To będzie intelektualne i wizualne wyzwanie mające na celu wyłonić pracę wyróżniającą się formalnie (kompozycją, kolorystyką, umiejętnością wykorzystania danego medium), ciekawie i twórczo nawiązującą do tego, co w sztuce powstało wcześniej, również w odległych wiekach, wpisującą się w biografię danego artysty. Idealnie, jeśli byłaby również pokazywana na wystawach.

Umiejętność szybkiej – choćby wstępnej i subiektywnej – odpowiedzi na to, czy oglądany obiekt spełnia wszystkie powyższe kryteria, nie przyjdzie od razu, raczej po kilku miesiącach oglądania i rozmów z oferentami. I co nam po tej wiedzy? Och, wszystko! To pierwszy krok do krytycznej analizy tego, co produkuje obieg sztuki, a dalej – trafnego prognozowania trendów, możliwości dialogowania z innymi kolekcjonerami. To również trwałe kompetencje w obcowaniu ze sztuką nie tylko we własnej kolekcji, ale też pokazywaną w muzeach, instytucjach; na ścianach innych kolekcjonerów.

Drugi zwrot jest mecenacki. Można go odmienić przez kilka różnych przypadków. Dla jednych kolekcjonerów najcenniejsza jest świadomość, że dzięki ich zakupom świetny artysta będzie mógł się rozwijać i tworzyć nową sztukę. Dla innych – możliwość publicznego podzielenia się poprzez swoją kolekcję opinią, że któraś tendencja artystyczna zasługuje na szczególną uwagę.

Niezbędnik Inteligenta „Świat sztuki” (100181) z dnia 25.04.2021; Sztuka posiadania; s. 102
Oryginalny tytuł tekstu: "Rama za ramą"
Reklama