Kobieta, która już jest w ciąży, nie może w jej trakcie począć kolejnego dziecka – to wydaje się oczywiste. Tymczasem natura udowadnia, że nie ma rzeczy niemożliwych. Istnieją bowiem dwa zjawiska: superfekundacja (nadpłodnienie, od łac. super – bardzo, fecundus – płodny) i superfetacja (zapłodnienie dodatkowe, od łac. fetus – płód), które w świecie zwierząt funkcjonują w najlepsze. U ludzi nadpłodnienie zdarza się znacznie częściej, niżby się mogło wydawać, natomiast zapłodnienie dodatkowe nie zostało dotąd naukowo potwierdzone.
Zjawisko superfekundacji polega na zapłodnieniu dwóch komórek jajowych z jednego cyklu owulacyjnego plemnikami pochodzącymi z dwóch oddzielnych aktów płciowych. Do ponownego zapłodnienia kobiety może dojść po upływie od 3 dni do 2 tygodni. Taką podwójną ciążę, z medycznego punktu widzenia, powinno nazywać się ciążą dwojaczą, a nie bliźniaczą. Tym bardziej że kobieta może być zapłodniona przez dwóch różnych partnerów.
Nie ma problemu, gdy ojcem dwójki dzieci jest ten sam mężczyzna, gorzej, gdy różnica między noworodkami jest tak wyraźna, np. w kolorze skóry, że nie daje się ukryć, iż dzieci mają dwóch ojców. Choć w literaturze naukowej opisano zaledwie 20 przypadków, w których ojcami dzieci pochodzących z jednej ciąży byli mężczyźni dwóch różnych ras, to badania genetyczne pozwalają oszacować, że co najmniej 5 proc. dzieci urodzonych z ciąż dwojaczych ma różnych ojców. Ciążę powstałą w wyniku nadpłodnienia widać niekiedy na badaniach USG, gdy jeden płód pojawia się wcześniej od drugiego. Różnice w wielkości płodów byłyby z pewnością znacznie wyraźniejsze, gdyby u kobiety doszło do zapłodnienia dodatkowego.
Superfetacja polega na tym, że podczas pierwszego lub najwyżej drugiego miesiąca ciąży dochodzi do kolejnej owulacji, zapłodnienia i zagnieżdżenia się jajeczka w macicy.