O Polityce

Jeszcze o lesie

Odpowiedź na polemikę z tekstem „Dzień wołającego na puszczy”

Polityka

Pisząc artykuł „Dzień wołającego na puszczy” (POLITYKA 28), chciałem szerszemu ogółowi czytelników przybliżyć zagadnienia leśne z punktu widzenia leśnika, mieszkańca Podkarpacia. I człowieka martwiącego się o przyszłość naszego środowiska i cywilizacji. Autorzy polemiki („Aby nauka nie poszła w las”, POLITYKA 36) wybrali z tekstu kilka rzeczy dla przedstawienia swoich tez, bez odpowiadania na kluczowe pytania.

Zaczynają od „Projektowany Turnicki Park Narodowy…”, dalej płynnie przechodząc do: „Według Piotra Murdzy to jedynie grunty porolne niezasługujące na ochronę”. Proszę o wskazanie, w którym miejscu tak napisałem?! Ze zdziwieniem dowiedziałem się, że jestem przeciwnikiem ochrony przyrody. No cóż – przeczy temu np. moja rozmowa w TOK FM sprzed dwu tygodni, gdzie wprost mówiłem o tym, że lepsza od wielkiego rezerwatu jest sieć małych rezerwatów i innych form ochrony przyrody o różnym jej nasileniu (obszary ochrony N2000, użytki ekologiczne, strefy buforowe, strefy ochrony gatunków, ostoje ksylobiontów, korytarze ekologiczne itd.), co pozwala na elastyczność w ochronie i uzupełnianie się ochrony biernej i czynnej, a przede wszystkim – stwarza gatunkom chronionym i cennym na danym obszarze możliwość kontaktu z resztą ich populacji i zróżnicowane warunki życia. Bo np. ryś preferuje inny charakter lasu niż wilk.

Dalej: „Nie zaznacza jednak faktu, że jego praca to także zlecenia od przedsiębiorstwa Lasy Państwowe”.

Polityka 37.2018 (3177) z dnia 11.09.2018; Do i od redakcji; s. 98
Oryginalny tytuł tekstu: "Jeszcze o lesie"
Reklama