Mój list dotyczy artykułu Przemka Berga „Krótka historia wymierania” (POLITYKA 36). Pisząc o turze, w pierwszym zdaniu autor podał prawidłową datę wymarcia gatunku: w 1627 r. Ale już na końcu paragrafu autor wprowadza dezinformację. Bracia Heck z berlińskiego i monachijskiego ogrodu zoologicznego usiłowali uzyskać tura drogą krzyżowania bydła węgierskiego stepowego, szkockiego, korsykańskiego, francuskiego i hiszpańskiego, hodowanego do corrid. Nigdy jednak tura nie uzyskali, bo bydło domowe w XX w. było już selekcjonowane od 10 tys. lat p.n.e. i nie miało pełnego genotypu tura. Podróbka tura była pokazywana w celach komercyjnych w rezerwatach we Francji i w Niemczech, ale nie w Polsce. W artykule pada zdanie: „Tur przyjął się, mnożył i przechodził chętnie na stronę białoruską, widziano go jeszcze w roku 1946”. To zdanie trzeba sprostować, gdyż tego rodzaju błędy są niedopuszczalne. Na rysunku naskalnym prezentowanym przez autora nie występuje tur, ale żubr (wypukły profil twarzoczaszki, za małe rogi i za krótkie nogi).
PROF. ALICJA LASOTA-MOSKALEWSKA, ARCHEOZOOLOG
***
Od autora: Dziękuję za list i uwagi. Od 1920 r. niemieccy zoologowie Heinz i Lutz Heck rozpoczęli próby odtworzenia tura. Przez krzyżowanie wielu prymitywnych ras europejskich udało im się uzyskać zwierzęta zwane „bydłem Hecka”, „krowami Hitlera”, a także „odtworzonym turem”. W 1938 r. stado takiego bydła przewieziono do pruskiego rezerwatu Rominsten i uwolniono, a potem, w 1942 r., jeszcze większe stado przetransportowano do Puszczy Białowieskiej. Tam zwierzęta radziły sobie na wolności dobrze, jednak zostały przetrzebione przez okoliczną ludność, a w ostateczności wybite przez Sowietów jako nazistowskie bydło.