O Polityce

Fabryka Wedla

Po lekturze artykułu „Chłopiec z tabliczkami”

Po przeczytaniu w POLITYCE nr 38 interesującego artykułu „Chłopiec z tabliczkami” o działalności Emila Wedla w Warszawie proponuję drobne uzupełnienie. We wrześniu 1944 r. przed ewakuacją z Pragi, prawobrzeżnej części Warszawy, udało się oddziałom niemieckim poważnie uszkodzić główny budynek produkcyjny fabryki E. Wedla przy ul. Zamojskiego 30 nad Jeziorkiem Kamionkowskim. Umieszczono i zdetonowano ładunki wybuchowe przyczepione do dziesięciu głównych słupów, spodziewając się, że to wystarczy do całkowitego zniszczenia obiektu. Tak się jednak nie stało. Budynek o nowoczesnej żelbetowej konstrukcji przetrwał, jednak w stanie ruiny, nawet zagrażającej otoczeniu.

W grudniu 1944 r. mój ojciec, mgr inż. Kazimierz S. Brandt, zaproponował odbudowę budynku bez konieczności rozbiórki. Po uzyskaniu zgody władz, które zarządzały już upaństwowioną firmą im. 22 Lipca d. E. Wedel, przeprowadzono śmiałe przedsięwzięcie techniczne polegające na naprawie kolejnych słupów zamiast rozbiórki całego gmachu. Ojciec zaprojektował szczegółowo prace przy odbudowie i kierował ich realizacją z pełnym powodzeniem, a budynek mógł szybko powrócić do swojej funkcji. Warto jeszcze dodać, że zimą 1944/45, aż do 17 stycznia, Praga znajdowała się pod systematycznym ostrzałem artyleryjskim z pozycji niemieckich na północ od Warszawy i przygotowania do odbudowy były prowadzone w warunkach niemal frontowych.

PROF. DR HAB. INŻ. ANDRZEJ M. BRANDT

Polityka 40.2019 (3230) z dnia 01.10.2019; Do i od Redakcji; s. 98
Oryginalny tytuł tekstu: "Fabryka Wedla"
Reklama