O Polityce

Starość przyszłością narodu

Jako przedstawicielka milionów emerytek/ów bardzo dziękuję p. red. Ewie Wilk za artykuł o naszej grupie społecznej („Starość przyszłością narodu”, POLITYKA 19). Jest nas tak dużo, a tak mało się o nas pisze czy mówi. Ewa Wilk porusza najważniejsze problemy starczego wieku, zwłaszcza ludzi źle sytuowanych i tym samym wykluczanych przez wszystkie czynniki życia społecznego. Choćby nie wiem jak chciałoby się być idealistą, pieniądze warunkują prawie wszystko: jakość mieszkania, jedzenia, odpoczynku, nie mówiąc o zdrowiu, które powinno być zabezpieczone przez państwo, a nie jest. Tylko prywatna służba zdrowia jest zawsze dostępna, ale większości starych ludzi na nią nie stać. Niemal wszystko, co pisze pani redaktor, jest aktualne, prawdziwe i godne ubolewania. Poza jednym aspektem: że „dziś w wieku emerytalnym są generacje sterane, sponiewierane przez czasy, w których przyszło im żyć”.

Z tą diagnozą absolutnie się nie zgadzam. Przeżycie wojny uczyniło ludzi twardymi, odpornymi na trudy codzienności. Powojenny „głód, nędza i terror” były doświadczeniem bardzo niewielkiej grupy ludzi. Nie porównuję tutaj tamtych czasów z dzisiejszymi, bo to byłoby nieuczciwe. Takie warunki panowały wtedy też w innych krajach Europy, a zwłaszcza w pokonanych Niemczech. To czasy mojego dzieciństwa i ja nie cierpiałam ani głodu, ani nędzy, ani terroru. Do jedzenia były proste rzeczy: mleko, chleb, nabiał, rzadko mięso – ale to nie oznaczało głodu. Ubrania były przekazywane młodszemu rodzeństwu lub szyte po domach – ale to nie oznaczało nędzy. Tak wyolbrzymiany dziś problem żołnierzy wyklętych, czyli ludzi cierpiących terror, był problemem marginalnym.

Polityka 22.2021 (3314) z dnia 25.05.2021; Do i od redakcji; s. 91
Reklama