O Polityce

Piesi pierwsi

Po przeczytaniu artykułu „Na pasach ma być jak w pasach” (POLITYKA 23) chciałbym podzielić się moimi uwagami.

Doczekaliśmy się zmiany w Prawie o Ruchu Drogowym; ustawodawca przyznał pieszemu pierwszeństwo jeszcze przed wejściem na pasy. Czy to dobrze? Przez wiele lat przejeździłem po Warszawie około miliona kilometrów. Zdarzeń drogowych, których byłem świadkiem bądź uczestnikiem, wystarczyłoby mi do napisania książki. (…) W jakiej sytuacji zdarzają się wypadki z pieszymi? Wtedy gdy kierowca i pieszy nie widzą się nawzajem. W pozostałych przypadkach do wypadku raczej nie dojdzie (pomijając takie okoliczności, jak chamstwo czy głupota którejś ze stron). Przyznanie pieszym pierwszeństwa na drodze jest jak przekaz do nich skierowany: „Przechodniu, już nie musisz uważać na jezdni. To kierowca teraz zatroszczy się o twoje bezpieczeństwo, bo przecież ty masz pierwszeństwo”.

W tym konflikcie kierowca–pieszy brakuje kampanii informacyjnej skierowanej właśnie do pieszych. Dla kierowców już są hasła na billboardach czy autobusach. Teraz trzeba wyjść z dosadnym apelem do pieszego: Wchodzisz na przejście, masz zielone światło, policjanta pilnującego ruchu – i tak się rozejrzyj i sprawdź, czy coś nie jedzie. Samochód, który widzisz, może mieć łyse opony, popsute hamulce, może go prowadzić pijany kierowca… Tylko twoja uwaga i ostrożność gwarantują ci bezpieczne dotarcie na drugą stronę ulicy. (…)

I jeszcze jeden aspekt. Jak często jedziemy prostą drogą dwu- czy nawet trzypasmową, z szerokimi pasami zieleni pośrodku, gdzie ruch pieszych i rowerów jest gdzieś daleko z boku, bez robót drogowych czy innych utrudnień?

Polityka 28.2021 (3320) z dnia 06.07.2021; Do i od redakcji; s. 99
Reklama