Robert Bąkiewicz otrzymał od rządu dotację, za którą zakupił aparaturę nagłaśniająco-zagłuszającą, kilka samochodów, quady i sporą posiadłość śródleśną. Ponadto sprzęt wszelaki, ale raczej nie survivalowego przeznaczenia, o czym ostatnio ze swadą pisał Sławomir Mizerski w tekście „Bąkiewicz się zbroi”. Wygląda na to, że pan Bąkiewicz będzie szkolił Straż Narodową – karne zastępy spadkobierców tych wszystkich, którzy niegdyś stawiali na żyletkę, kastet i dębową laskę jako narzędzia uprawiania polityki.
Polityka
27.2022
(3370) z dnia 28.06.2022;
Do i od Redakcji;
s. 91