O Polityce

Po co nam sztuczna inteligencja opracowywana na nasze podobieństwo?

Chciałabym odnieść się do rozmowy Marcina Rotkiewicza z prof. Przemysławem Kazienko opublikowanej w POLITYCE nr 15 oraz dalszych artykułów dotyczących sztucznej inteligencji.

Obawa ludzi przed sztuczną inteligencją, której dość zaawansowaną formę reprezentuje ChatGPT, sprowadza się do obawy o to, że zacznie ona przejawiać najgorsze i zarazem świetnie nam znane cechy ludzkie. Człowiek bowiem świadomie wykorzystuje ogromne możliwości swojego mózgu, takie jak zdolność abstrakcyjnego myślenia, uczenia się i odczuwania szerokiej gamy emocji, na różne sposoby, w tym do działań skierowanych przeciw innym ludziom, szkodliwych, destrukcyjnych, a nawet prowadzących do śmierci innych osobników tego samego gatunku. My antropomorfizujemy ChatGPT, spodziewamy się więc, do czego może być zdolny, i to budzi lęk, który jest lękiem przed tym, że będzie on poczynał sobie tak, jak to ludzie potrafią...

Ten lęk jest uzasadniony, biorąc pod uwagę, że Chat ma wprowadzoną wiedzę z terabajtów książek w wersji elektronicznej, co daje mu okazję do zapoznania i przyswojenia mechanizmów ludzkiego postępowania, również tego, które jest motywowane nienawiścią, pazernością, egoizmem. Jeden podręcznik do historii wystarczy, aby dowiedzieć się, do czego ludzie są zdolni.

Nasuwa to więc pytanie, czy nie byłoby lepiej opracować sztuczną inteligencję w wersji wyidealizowanej, z ogromnymi możliwościami intelektualnymi, ale wolnej od ludzkiej nikczemności? Tworzenie programów czy – idąc dalej – androidów ze wszystkimi naszymi, ludzkimi wadami i przypadłościami niczemu nie służy. Liczba ludności świata, czyli ludzi, którzy borykają się z indywidualnymi i globalnymi problemami powstałymi często wskutek ich własnej działalności, przekroczyła już 8 mld. Po co nam więc sztuczna inteligencja opracowywana na nasze podobieństwo? Niezwykły wysiłek włożony w tę kreację można by ukierunkować na wytworzenie nieznanej formy inteligencji, która by nam służyła.

Jednak tak się nie stanie, ponieważ już słychać z różnych stron zacieranie rąk przed wizją wykorzystania sztucznej inteligencji do ludzkich, partykularnych celów, czyli przeciw innym ludziom. Idąc dalej tym tropem, może to sztuczna inteligencja powinna się bać nas, a nie tylko my jej?

AGATA ZDYB, LUBLIN

Polityka 25.2023 (3418) z dnia 13.06.2023; Do i od Redakcji; s. 91
Reklama
Reklama