To pewien paradoks, ponieważ bardzo rzadko zdarza się, by ktoś z powodu złej formy na ustnym matury nie zdał. Z drugiej strony prawie w ogóle się nie zdarza, by coś wymiernego zyskał. Bo wyniki tej części matur nie mają żadnego przełożenia na rekrutację na studia – przynajmniej w Polsce. To jednak nie wyjaśnia aż tak silnych obaw.
Ich sedno leży raczej w tym, że szkoła nie uczy młodych ludzi tej podstawowej umiejętności, jaką jest dzielenie się wiedzą, przekazywanie informacji za pomocą słów. Nie ma możliwości, żeby to wyćwiczyć – klasy są zbyt liczne, zagadnień do omówienia za dużo, za mało czasu na lekcjach.
Mimo wszystko ustne egzaminy warto zachować. Dlaczego? I co powinno się zmienić, żeby miały większy sens? O tym rozmawiamy z Dariuszem Chętkowskim w siódmym odcinku „Naszej szkoły”, podkastu „Polityki” o edukacji.