Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rowery nie bajki

Rowery, nie bajki. Odc. 46

True Love o rowerach i do rowerów, czyli czym są ręcznie robione rowery?

Ręcznie robione rowery pokazują, że w świecie zdominowanym przez seryjną produkcję wciąż liczy się indywidualność, odwaga i pomysł na własne dwa koła.

Na targach Bespoked w Dreźnie można było uwierzyć, że ręcznie robione rowery to kawał rowerowego rynku i na serio nie ma się co martwić o branżę, bo ta ma się świetnie. Co jak wiadomo, niestety, nie jest prawdą. Ale w Dreźnie, przechodząc obok większości z wystawianych rowerów, można było zbierać szczękę z podłogi – albo z zachwytu, albo ze zdziwienia, że tak można w rowery. Na szczęście wystarczyło zapytać o cenę, żeby szybko wrócić na ziemię. Ale prawda jest taka, że framebuilderzy, którzy przywieźli na targi swoje dzieła, to awangarda przemysłu rowerowego. To oni biorą na siebie ryzyko szukania nowych rozwiązań, to oni testują nowe materiały, wymyślają nowe zastosowania. Na tych targach trzeba po prostu być. Można tam odzyskać wiarę w to, że rower ciągle może zaskakiwać. I to tak wspaniale.

W Dreźnie warto było być również dlatego, żeby nasycić się atmosferą tych wręcz punkowych targów. No i nacieszyć oczy rodzimą biżuterią rowerową. Polska w ręcznie robionych rowerach głowę trzyma wysoko zadartą do góry. Co prawda Polacy jakoś nie skradli serc jurorów, ale przywieźli rowery i piękne, i ciekawe, i niezwykłe. Do wyboru, do koloru. Choć akurat w kwestii kolorów to jakoś specjalnie nie poszaleli. Ale o tym, co było i jak było, najlepiej posłuchać w podcaście. Tym bardziej że tym razem opowiada Janek Lutyk z True Love, który w Dreźnie ma już niejako status weterana. Tym razem przywiózł tam… A zresztą sami zobaczycie w podcaście, bo nie tylko można nas słuchać, ale również oglądać. No i kanał na YouTube ma już ponad 1 tys. subskrybentów, za co bardzo Wam dziękuję.

Oglądaj także:

Reklama
Reklama