Rowery, nie bajki. Odc. 50
Życie pełne tricków, czyli król latających rowerów. Oto on: niezwykły Dawid Godziek
Dawid Godziek to gwiazda światowego formatu. Co ja piszę, to koronowana głowa. W 2024 r. Dawid zdobył tytuł mistrza świata w slopestyle’u, a zwycięstwo to zapewniło mu także prestiżową Potrójną Koronę Slopestyle’u (za wygranie trzech najważniejszych pucharów sezonu).
Jakbyście nie wiedzieli, co to slopestyle, podpowiadam, że ten odcinek nie będzie o jeżdżeniu, ale bardziej o lataniu na rowerze. I Dawid Godziek w tym lataniu jest po prostu mistrzem i szychą. No po prostu bardzo znaną osobą. Ale tylko oficjalnie, bo w podkaście, ale pewnie i na co dzień, to po prostu skromny i miły chłopak ze wsi Suszec, gdzie zaczęła się jego, a właściwie ich kariera. Ich, bo Godźków, jak Państwo może wiecie, jest więcej. Ale czy wiecie, że jest ich aż trzech i ten trzeci pracuje na grubie (czyli w kopalni)? To jest właśnie wspaniała historia o tym, że nawet w dzisiejszym świecie wielkich projektów i jeszcze większych pieniędzy własną ciężką pracą i wielką pasją można dojść, a raczej dolecieć na szczyt.
Jak powstała pierwsza hopka do ćwiczeń? – Zebraliśmy z rodzicami ziemniaki z pola, a że ziemia i tak miała leżeć odłogiem do wiosny, to sobie od razu usypaliśmy z niej hopkę (czytaj: górkę) i tak się zaczęło – opowiada Dawid. No ale jak już zrobisz jeden, drugi, a później trzeci trick, to apetyt rośnie.
I wtedy przydałby się basen, do którego po zrobionym manewrze można spadać nawet na głowę. Basen z ciętą gąbką oczywiście. Ale skąd wziąć tyle gąbki? – Gąbkę wzięliśmy z pobliskiej fabryki materacy. Oni bardzo chętnie nam oddawali. To była pierwsza myśl, że jak ktoś produkuje materace, to musi mieć jakieś odpady. Tata ma ciężarówkę, więc wzięliśmy ciężarówkę. Pojechaliśmy po te gąbki i tak napełnialiśmy basen – mówi Dawid Godziek.
Jak ktoś uwielbia takie historie, to rekomenduję dosłuchać do końca, bo jest ich więcej. Jest tylko jeden rozczarowujący moment – ten, kiedy pytam Dawida Godźka, jak się to robi. No więc on twierdzi, że nie potrafi tego wytłumaczyć. A ja mu wierzę, bo nie potrafię zrozumieć, jak on to robi. Więc jak mógłby to wytłumaczyć?