Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Temat tygodnia

Temat tygodnia. Odc. 240

Ziobro: szeryf na uchodźstwie. Sam jest chyba zaskoczony, że sprawy się tak potoczyły

Z tego, co sam Zbigniew Ziobro mówi i robi, jasno wynika, że takiego rozwoju wypadków chyba jednak nie brał pod uwagę.

Przekonuje, że do Budapesztu wcale nie uciekł, tylko „pewien paradoks sytuacji sprawił, że się tam znalazł”. Że chciał wrócić, i owszem, ale otrzymał hiobowe wręcz wieści o przygotowywanej przeciwko niemu prowokacji. Powody, dla których jest tam, a nie tu, są rozliczne. Na uczciwy proces szans nie ma, na areszt zdrowie mu nie pozwala, w ręce „dyrygenta” Tuska oddać się nie może, wróci zatem, kiedy w Polsce znów będzie praworządnie, czyli kiedy będzie rządził PiS. A teraz ma zamiar ten rząd co dzień „bombardować” oskarżeniami. I faktycznie, na brak Zbigniewa Ziobry nie możemy narzekać – stale wyskakuje z telewizji, mediów powiązanych z Nowogrodzką, jest aktywny w sieci. Można na bieżąco śledzić, co u niego.

Ciekawe, czy sam wobec siebie staje w prawdzie? Czy zauważa, że ucieczka do reszty zdruzgotała jego wizerunek, że szkodzi PiS i że dowodzenie z oddali swoją frakcją, złożoną zresztą z osób, które albo już mają zarzuty, albo je za chwilę będą mieć, skazane jest na porażkę? Z tego, co Zbigniew Ziobro mówi i robi, jasno wynika, że takiego rozwoju wypadków chyba jednak nie brał pod uwagę. I że jest tym wszystkim zaskoczony.

Karolina Lewicka rozmawia z Anną Dąbrowską.

Czytaj też: Ziobrowie na wygnaniu. Jak sobie poradzą? „Trafiło ich. Ale mają plan B, już trwają zabiegi”

Oglądaj także:

Reklama
Reklama