Pomocnik Historyczny

Pułkownik Pałkin raportuje

Hasła propagandowe przed referendum. Warszawa, czerwiec 1946 r. Hasła propagandowe przed referendum. Warszawa, czerwiec 1946 r. Stanisław Dąbrowiecki / PAP
O ile przy fałszowaniu wyników referendum (1946 r.) cały trud spadł na barki przybyłej z Moskwy ekipy pod dowództwem ppłk. Arona Pałkina, o tyle wybory (1947 r.) fałszowali już polscy fachowcy, a Pałkin przysłany na prośbę Bieruta był w odwodzie.
Kampania przed wyborami do Sejmu Ustawodawczego (1947 r.). Oplakatowana ciężarówka na ulicy Piotrowskiej w Łodzi.AN/PAP Kampania przed wyborami do Sejmu Ustawodawczego (1947 r.). Oplakatowana ciężarówka na ulicy Piotrowskiej w Łodzi.

Zobowiązanie do wyborów.

W lipcu 1945 r. do Poczdamu, gdzie odbywało się kolejne po Teheranie i Jałcie spotkanie Wielkiej Trójki (przywódców USA, Wielkiej Brytanii i ZSRR), została wezwana delegacja polska. Od 5 lipca Wielka Brytania i Stany Zjednoczone uznawały powołany 28 czerwca w Warszawie Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej, co automatycznie oznaczało cofnięcie uznania dla rządu londyńskiego, którego pracami kierował wybitny działacz Polskiej Partii Socjalistycznej Tomasz Arciszewski.

Warunkiem uznania rządu warszawskiego, w którym wicepremierem i ministrem rolnictwa został Stanisław Mikołajczyk, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego, było zobowiązanie się rządu do przeprowadzenia w najbliższym czasie wolnych, demokratycznych wyborów. Deklarację tej treści złożyła też wezwana do Poczdamu delegacja polska. W jej skład wchodzili m.in.: Bolesław Bierut, Władysław Gomułka, Edward Osóbka-Morawski, Stanisław Mikołajczyk, Stanisław Grabski, Michał Rola-Żymierski.

Mikołajczyk liczył, że wybory potwierdzą olbrzymie poparcie dla Polskiego Stronnictwa Ludowego i w ten sposób PSL zdobędzie władzę. Były to rachuby naiwne, bo komuniści nawet specjalnie nie ukrywali, że władzy raz zdobytej nie oddadzą. Zamierzali przeprowadzić wybory, ale nie miały być one ani wolne, ani demokratyczne. Nie należy przy tym zapominać, że tradycje parlamentarne były w społeczeństwie polskim raczej rachityczne. Ułatwiało to komunistom zadanie, tym bardziej że wspierani przez Stalina z oburzeniem odrzucili wysłanie przez mocarstwa zachodnie do Polski obserwatorów. Uznali to za bezprecedensową ingerencję w wewnętrzne sprawy Polski.

Pomocnik Historyczny „Stalinizm po polsku” (100053) z dnia 28.05.2012; TERROR; s. 26
Reklama