Dzieło Józefa Stalina było konstrukcją solidną. Zanim zajmiemy się w kolejnych artykułach poszczególnymi elementami tej budowli w powojennej Polsce, rzućmy okiem na całość.
Oto według jakiego wzorca miała być przebudowana Polska i inne kraje wschodniej Europy, które po II wojnie światowej dostały się w sferę władztwa Józefa Stalina.
Biografie czołowych polskich stalinistów zostały uformowane przez wiarę w ideały komunizmu, ale także przez ciągły strach.
O czym rozmawiali polscy i sowieccy towarzysze w czasie spotkań na najwyższym szczeblu? Jak świadczy publikowany tu dokument, tematyka bywała bogata: od zaleceń zmian personalnych w polskich władzach po zwiększenie pogłowia krów.
O ile przy fałszowaniu wyników referendum (1946 r.) cały trud spadł na barki przybyłej z Moskwy ekipy pod dowództwem ppłk. Arona Pałkina, o tyle wybory (1947 r.) fałszowali już polscy fachowcy, a Pałkin przysłany na prośbę Bieruta był w odwodzie.
Projekt konstytucji PRL firmował zespół prof. Stefana Rozmaryna, tekst poprawił osobiście Józef Stalin, a poprawki te naniósł Bolesław Bierut.
W latach 1944–56 władza komunistyczna w Polsce wspierała się na trzech filarach: partii, wojsku i tzw. bezpiece, czyli policji politycznej. Jeden pracownik Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego przypadał na ok. 80 Polaków. Kontrola i zastraszanie miały umożliwić zbudowanie systemu totalitarnego.
Procesy polityczne były nieodzownym elementem systemu stalinowskiego i miały ściśle określone reguły, wypracowywane w Związku Sowieckim od lat dwudziestych.
Propaganda szeptana, potocznie zwana szeptanką, była przestępstwem wyczerpująco opisanym w małym kodeksie karnym z 1946 r. Karano ją obozem pracy.
Komuniści, jak każda grupa o przekonaniach fundamentalnych, uważali, że są w stanie stworzyć społeczeństwo idealne. Inżynierii społecznej poddano wszystkie dziedziny życia.
Z nową władzą przyszła do Polski nowomowa. Było to swoiste nazywanie świata od nowa – nawet wówczas, gdy padały słowa dobrze znane. A także konsekwentne budowanie przeciwstawień.
Kult jednostki stanowił istotę stalinowskiej kultury politycznej; apoteoza Stalina przewyższyła przy tym wcześniejsze deifikacje władców bogactwem środków stylistycznych. Na gruncie polskim „najwierniejszym uczniem” Stalina i pod tym względem był Bierut.
Kwintesencją kultu Stalina były uroczystości żałobne zorganizowane w Polsce po jego śmierci. W Warszawie przemaszerował centralny pochód żałobny, w Krakowie bił dzwon Zygmunta. W fabrykach zaciągano Warty Stalinowskie. O prawdziwych nastrojach społeczeństwa mówią raporty UB.
Do nadania któremuś z polskich miast imienia Stalina przymierzano początkowo Częstochowę. Czy jednak katolickie pielgrzymki mogłyby iść do Stalinogrodu i modlić się do Matki Boskiej Stalinogrodzkiej? Ostatecznie wybór padł na Katowice.
Władze przywiązywały wyjątkową wagę do sfery rytuałów państwowych: oficjalnych obchodów świąt i rocznic. W treści odwoływały się one do wzorów sowieckich, w scenariuszach do przedwojennych z epoki II RP.
Wojsko było dla komunistów jednym z najważniejszych narzędzi przejmowania władzy w Polsce, represji oraz budowy nowego społeczeństwa.
Upaństwowienie, centralne planowanie, samowystarczalność – to naczelne zasady ówczesnej polityki gospodarczej. Efekt? Partyjne dokumenty odnotowują zadawane publicznie pytanie: „Dlaczego ciężar budowy socjalizmu leży tylko na barkach robotników, a mięso je wojsko i UB?”.
We wszystkich krajach socjalistycznych mechanizm był podobny: rewolucja polityczna znosiła wolny rynek, zastępowany ręcznie sterowaną gospodarką planową. Nieodłącznymi skutkami były zarówno niedobory, jak i łagodzące je strategie społeczne.
Niedzielny poranek 29 października 1950 r. olbrzymia część Polaków zapamiętała do końca życia. Wszyscy bowiem trzymający oszczędności w bieliźniarce obudzili się – w wyniku wymiany pieniędzy – o dwie trzecie ubożsi!
Za wprowadzenie do socrealizmu w kulturze niech posłuży ten cytat: „Tam – bezrobocie, strajki, głód./Tu – praca, natchniony traktor./ Tworzy historię zwycięski lud./Chwała faktom!”. (Władysław Broniewski, „Słowo o Stalinie”).
Komunizm przewidywał pełną ateizację społeczeństwa. Nie było tu miejsca na religię. Kościoły w Polsce, głównie rzymskokatolicki, stanęły przed wyzwaniem: jak daleko iść na ustępstwa, by ocalić wiarę?
Na społeczną sytuację Żydów w powojennej Polsce rzutowały dwa mity: rytualnego zabójstwa i żydokomuny. A politycznie – nadreprezentacja osób pochodzenia żydowskiego w strukturach nowej władzy, która zderzyła się ze stalinowskim antysemityzmem.
Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” był jednym z najbardziej znanych działaczy antykomunistycznego podziemia po 1945 r., dziś staje się symbolem prawicowej polityki PiS. Kim byli i skąd się wzięli tzw. żołnierze wyklęci?
Można go pamiętać tak: politruk, naczelny architekt i demiurg powojennej Warszawy – winny wyburzania ocalałych budynków pod stalinowską zabudowę. Ale można dodać: kobieciarz, nikotynista, Żyd przetrwaniec, oszukany i wzgardzony idealista, warszawiak rozkochany w swoim mieście.
Był reprezentantem tej grupy przedwojennych społeczników i socjalistów, których komuniści przeciągnęli na swoją stronę i użyli w politycznych rozgrywkach krajowych i międzynarodowych.
W 1945 r. wydawało się, że historia opowiedziała się po stronie komunistów. Tak zapewne rozumiał bieg wydarzeń podpułkownik dyplomowany Stefan Mossor i w ramach takiego wyboru historii starał się odnaleźć swoje miejsce.
Wielu z nich umiało się potem przyznać do zaczadzenia stalinizmem, swą późniejszą twórczością i postawą niejako nadrobić czas. Nie ulega jednak wątpliwości, że z racji swej pozycji tzw. inżynierów ludzkich dusz literaci byli najbardziej widocznym i groźnym znakiem tego zaczadzenia.
W stalinowskiej Polsce nie udało się odebrać głosu społeczeństwu – zaczęło mówić szeptem. Ten szept podsłuchiwano. Paradoksalnie, dzięki zachowanym raportom z inwigilacji możemy poznać przekonania i postawy przeciętnych Polaków.
Miał 43 lata, gdy w 1947 r. rzucił hasło: Kto wyrobi więcej ode mnie? Z nazwiskiem górnika Wincentego Pstrowskiego wiąże się początek stachanowskiego współzawodnictwa pracy w Polsce. Dlaczego padło na niego?
Na początku lat 50. pojawił się w PRL wróg, którego władza chciała zwalczyć. Łatwo go było identyfikować z chuliganem. Władza skrzętnie wykorzystała to do tego, żeby ów wróg został znienawidzony również przez społeczeństwo. Tym wrogiem był bikiniarz.
„Wiatr odnowy wiał, darowano resztę kar, znów się można było śmiać...”. („Autobiografia”, Perfect).
12 marca 1956 r. I sekretarz PZPR Bolesław Bierut zmarł w Moskwie. Najpierw była żałobna celebra, a potem narastający w społeczeństwie ferment.
W październiku 1956 r. doszło w Polsce do radykalnej acz bezkrwawej zmiany władzy partyjnej, dokonanej wbrew woli Moskwy. Ówczesny komunizm nie znał takich przypadków.