Pamięć.
W drugiej połowie lat 40. i na początku 50. właściwie żadna decyzja urbanistyczna w mieście nie mogła się obyć bez aprobującego podpisu towarzysza inżyniera majora Józefa Sigalina. Dziś warszawscy przewodnicy opowiadają o nim tylko szczególnie zainteresowanym wycieczkom. Krótko: kwatera 12D na Powązkach Wojskowych – tu leży architekt, któremu Warszawa zawdzięcza Mariensztat, trasę Wschód–Zachód i Marszałkowską Dzielnicę Mieszkaniową.
Warszawa.
Józef Sigalin – rocznik 1909 r., wraz z pięciorgiem rodzeństwa spadkobierca słynnej firmy Pierwszy Specjalny Zakład Kefirowy Klaudii Sigaliny – ul. Królewska 31, sklep z gipsowym modelem gór Kaukazu w witrynie. Babka Klaudia, Żydówka, przeprowadzając się z Gruzji do carskiej Warszawy miała przywieźć ze sobą specjalne grzybki fermentacyjne – pierwszy kiosk z kefirem miała w Ogrodzie Saskim. W 1896 r. za „rozpowszechnianie kefiru i wyborową produkcję tegoż” zdobyła złoty medal warszawskiej wystawy higienicznej.
Za pieniądze z kefiru wykształciła syna na dentystę, ale dentysta wolał zająć się rozwijaniem nabiałowego interesu i w dwudziestoleciu międzywojennym stworzył małe nabiałowe imperium. Za pieniądze z nabiału posłał dwóch najstarszych synów na architekturę, średniego na chemię, dwie córki na farmację, najmłodszego syna do renomowanego gimnazjum Kreczmara przy ul. Wilczej, a potem na wydział prawa.
Rodzina była świecka i całkowicie zasymilowana, warszawska.
W 1944 r. Józef Sigalin, już w mundurze kapitana kościuszkowców, chodził po ruinach Warszawy szukając miejsc z dzieciństwa.