Język ze Wschodu.
Propaganda i w ogólności język władzy w pierwszym dziesięcioleciu istnienia Polski Ludowej (ta nazwa z początku zdecydowanie w tekstach propagandowych i oświadczeniach urzędowych dominowała) wyróżnia się wieloma właściwościami specyficznymi, które w latach następnych częściowo uległy przekształceniom, a niekiedy nawet zatarciu. Pod pewnymi względami można ją traktować jako swoistą całość, nawet jeśli się pamięta o tym, że gwałtowna stalinizacja z końca lat czterdziestych stanowi doniosłą cezurę. Niektóre z owych właściwości wymuszone zostały przez sytuację historyczną, zwłaszcza przez fakt, że mamy do czynienia z okresem założycielskim (i te w większości znikną stosunkowo szybko), inne wynikają łącznie z założeń ideologicznych i praktyki socjotechnicznej.
Zwłaszcza w kilku pierwszych latach język przywiezionej ze Wschodu władzy natrafiał na rozmaite trudności i nie mógł się z nich łatwo wyzwolić czy je w taki lub inny sposób wyminąć. Jedną z nich było zharmonizowanie doraźnych celów, jakim miał on służyć, z zamiarem dalekosiężnym; było nim kreowanie postaw i wzorów osobowych wynikających z ideologii marksizmu-leninizmu w jej wersji stalinowskiej. Rozmaicie bywają one nazywane, można mówić o człowieku na miarę naszych czasów czy o nowym człowieku. Mariusz Mazur, autor fundamentalnej książki na ten temat, posługuje się terminem „człowiek tendencyjny”. (Jego doskonałej książce „O człowieku tendencyjnym… Obraz nowego człowieka w propagandzie komunistycznej w okresie Polski Ludowej i PRL 1944–1956”, poddającej analizie niezwykle rozległe materiały, wiele zawdzięczam; dla nas szczególnie ważny jest podrozdział „Język – metafory”).