Religia Hitlera. Kim religijnie był Hitler? Ochrzczony w Kościele katolickim, mówił o religii rzeczy sprzeczne. Z relacji jego najbliższych współpracowników wynika, że choć odebrał katolickie wychowanie od matki, to jednak był antyklerykałem, a nawet wrogiem chrześcijaństwa. Pragnął tak naprawdę jego unicestwienia. Jednak jako polityk maskował tę nienawiść, by nie stracić poparcia wierzących mas. Wspominał w przemówieniach o Opatrzności, o Bogu Wszechmogącym, ale nie o Chrystusie. Pokazał się kilka razy w kościele. Dystansował się od kultu swojej osoby jako zesłanego od Boga zbawcy narodu niemieckiego. Zarazem podkreślił, że obca jest mu chrześcijańska doktryna podkreślająca znaczenie osoby ludzkiej, a bliska – doktryna małości każdego człowieka, który zbawienie może odnaleźć tylko w nieśmiertelności narodu. Znienawidzony uniwersalizm chrześcijański miała zastąpić nazistowska sakralizacja narodu i państwa niemieckiego.
Dlaczego Hitler zdobył tak szerokie poparcie? Jedną z syntetycznych odpowiedzi podaje polska pisarka i intelektualistka katolicka Anna Morawska („Chrześcijanin w III Rzeszy”): „Wszystko sprzyjało Hitlerowi: tradycja Niemca-luteranina, tradycja Ordnung (ładu i porządku) i Obrigkeit (posłuszeństwa zwierzchnikom i niechęci do anarchicznej zgnilizny), wojenne frustracje nacjonalistów, antydemokratyczne resentymenty kościelnej konserwy, straszak komunizmu, rosnący i wciąż nieskanalizowany ładunek »woli życia« młodzieży i sama nawet »poczciwość« szarych Niemców, spragniona tylko tego, by móc spokojnie wierzyć w coś, co będzie wreszcie do wierzenia podane jako pewne, jasne, napawające niezbyt kosztownym poczuciem wszechwiedzy, siły, cnotliwości.