Jarosław Centek
7 lutego 2014
Przemysł zbrojeniowy
W oficjalnej historiografii państw socjalistycznych panował pogląd, że Hitler był marionetką w rękach wielkich przemysłowców. W ten sposób można było ukazać kapitalistów jako wrogów pokoju i winnych rozpętania drugiej wojny światowej. Obraz taki nie odpowiada rzeczywistości, mimo iż zerwanie przez Hitlera z wersalskimi ograniczeniami w zakresie zbrojeń niewątpliwie zwiększyło zyski koncernów zbrojeniowych. Jak zeznał po II wojnie przedstawiciel Kruppa, firma ta starała się po I wojnie światowej zachować swój potencjał w zakresie produkcji zbrojeniowej „na wypadek, gdyby pojawiła się okazja”.
W oficjalnej historiografii państw socjalistycznych panował pogląd, że Hitler był marionetką w rękach wielkich przemysłowców. W ten sposób można było ukazać kapitalistów jako wrogów pokoju i winnych rozpętania drugiej wojny światowej. Obraz taki nie odpowiada rzeczywistości, mimo iż zerwanie przez Hitlera z wersalskimi ograniczeniami w zakresie zbrojeń niewątpliwie zwiększyło zyski koncernów zbrojeniowych. Jak zeznał po II wojnie przedstawiciel Kruppa, firma ta starała się po I wojnie światowej zachować swój potencjał w zakresie produkcji zbrojeniowej „na wypadek, gdyby pojawiła się okazja”. Dzięki temu, „gdy w 1933 r. zostaliśmy znów wezwani do produkcji materiału wojennego w dużych ilościach, byliśmy od razu do tego gotowi”. Produkcja uzbrojenia to ostatni etap całego procesu wytwarzania materiału wojennego. Kluczową rolę odgrywają surowce. Niemcy zdawali sobie sprawę, że w przypadku konfliktu z Wielką Brytanią zostaną całkowicie odcięci od dostaw spoza Europy. Z tego względu podjęli prace badawcze nad wytwarzaniem paliw syntetycznych, sztucznej gumy czy tworzyw sztucznych. Działania te przyniosły pewne pozytywne skutki, były jednak kosztowne. Innym sposobem na przezwyciężenie problemu było jednak jeszcze bardziej kosztowne zgromadzenie surowców w czasie pokoju. Mogło się to zresztą sprawdzić jedynie w wypadku krótkiej kampanii. Niemiecki przemysł zyskał na Anschlussie Austrii, gdzie znajdowały się m.in. zakłady Steyr-Daimler-Puch AG, które wkrótce rozrosły się do molocha zatrudniającego 32 tys. robotników. Największy jednak łup przyniosło objęcie protektoratem Czech i Moraw, które pozwoliło Niemcom przejąć kontrolę nad zakładami Škoda. Ich dyrektorem eksportowym został Albert Göring, brat marszałka Rzeszy. (Był on jednak przeciwnikiem ideologii nazistowskiej i starał się wykorzystywać swoje stanowisko do ratowania osób prześladowanych przez III Rzeszę, a także przymykał oczy na różne akty sabotażu w firmie). Szybkie tempo rozwoju przemysłu zbrojeniowego, połączone z zakrojonymi na szeroką skalę projektami budowlanymi, jak sieć autostrad czy fortyfikacje na granicy z Francją i między Odrą a Wartą, doprowadziły wkrótce do zlikwidowania bezrobocia. Opracowano plan mobilizacji gospodarki niemieckiej na wypadek wojny. Starano się – bezskutecznie – dokonać tego przy zachowaniu tajemnicy, dodatkowo okazało się, że przestawianie jej na tory wojenne nie przebiegało tak sprawnie jak przejście wojska na stopę wojenną. Gdy wybuchła wojna i w szeregi wojska wcielono rezerwistów, okazało się, że przemysł niemiecki cierpi na poważny niedobór rąk do pracy. W 1940 r. wprowadzono obowiązek pracy dla kobiet, a od lata 1940 r. do prac zarówno w rolnictwie, jak i w przemyśle kierowano jeńców wojennych. Kampanie lat 1939–41 przebiegły bez większych problemów, zużycie amunicji okazało się na tyle mniejsze od prognozowanego, że zdecydowano się zwiększyć produkcję pocisków dla artylerii przeciwlotniczej kosztem tych dla artylerii dywizyjnej. Z tego samego względu nie planowano budowy nowych fabryk. W lipcu 1941 r. Hitler optymistycznie uznał, że Związek Sowiecki zostanie wkrótce pokonany, a Wojska Lądowe będą mogły zostać zredukowane. Do tego miała dostosować się
Pełną treść tego i wszystkich innych artykułów z POLITYKI oraz wydań specjalnych otrzymasz wykupując dostęp do Polityki Cyfrowej.