Zatomizowane doświadczenie powstania. Każdy spośród tysięcy uczestników wydarzeń z sierpnia i września 1944 r. inaczej je przeżywał oraz inaczej zapamiętał. Różnice są widoczne nawet w kręgach tożsamych środowisk czy grup społecznych – na przykład żołnierze masakrowanej bombardowaniami Starówki doświadczyli innego powstania niż żołnierze spokojniejszego Mokotowa; skala przeżyć ludności cywilnej pozostającego na uboczu głównego ataku Żoliborza nie da się porównać z tym, co stało się udziałem cywilów na frontowym Czerniakowie czy w Śródmieściu. Zasadnicze różnice występowały nawet pomiędzy różnymi rejonami Śródmieścia: jego częścią południową (mniej niepokojoną przez Niemców) i północną (silniej naciskaną), nie mówiąc już o Powiślu.
Równie oczywiste jest, że cywil Miron Białoszewski inaczej zapamiętał powstanie, a inaczej Tadeusz Bór-Komorowski. Obaj zostawili pisane świadectwa, które charakteryzują jedno wydarzenie, tak jakby mówili o dwóch różnych! Nie powinno to dziwić. Perspektywa piwnicy jest inna niż perspektywy barykady czy sztabu dowodzącego walką zbrojną.
Organizm powstańczej Warszawy. Natychmiast po godzinie W struktura społeczna miasta ukształtowana w okresie okupacji rozsypała się. Wybuch walk w godzinie popołudniowego szczytu uniemożliwił dotarcie do domów wielu warszawiakom, z dnia na dzień przybywało uciekinierów z rejonów atakowanych i palonych przez Niemców. Wnosili oni do rozentuzjazmowanej sukcesami godziny W społeczności niepokój, wkrótce też strach.