„Ci doktorzy to wstrętny naród, łajdacy, dranie, nikczemnicy!” – wyrzekał Piłsudski do adiutanta Mieczysława Lepeckiego. Konsyliów nie znosił i zgadzał się na nie po długich namowach. Za to chętnie jeździł do uzdrowisk, zwłaszcza Druskiennik. Dziennikarzowi tamtejszej lokalnej gazety powiedział w latach 20.: „Doktorzy zalecają, bym jechał leczyć się za granicę, a ja pragnę na lato wyjechać do Druskiennik. Doktorzy mają swoją politykę, a ja swoją. Gdyby oni znali Kresy, tamtejsze drzewa, powietrze i lud tamtejszy, nasze potrawy i przyzwyczajenia, na pewno zmieniliby swoją politykę”.
W latach 1924–31 bywał w Druskiennikach co roku. Wzbraniał się przed przyjmowaniem lekarstw, ale zażywał kąpieli solankowo-bromowych.
Pomocnik Historyczny
„Józef Piłsudski”
(100093) z dnia 13.04.2015;
Konteksty;
s. 110
Oryginalny tytuł tekstu: "Trudny pacjent"