„Dość znaczne zmiany w nastroju ogólnym” cz. II
Epoka wielkiej zmiany cz. II
Budzenie się nacjonalizmu
Drugą obok resentymentu klasowego emocją, która w owym czasie opanowała środkowoeuropejską politykę, był nacjonalizm – w Niemczech zawłaszczony przez partie prorządowe, w wielonarodowych Austro-Węgrzech budzący popłoch władz. Nieco kanapowe partie liberalne (skupiające przedsiębiorców, intelektualistów, urzędników i innych panów we frakach, z monoklem i cygarem, którzy mieli dość środków i wolnego czasu, aby zajmować się polityką) socjalizm przerażał, więc chwyciły się nacjonalizmu. Liczyły, że w ten sposób zdobędą poparcie mas. Naród oraz lud rozpleniły się w nazwach i programach środkowoeuropejskich partii, stopniowo wypierając liberalizm, konstytucjonalizm i demokrację. Każdy kraj monarchii austro-węgierskiej miał teraz swoją partię ludowo-narodową, która podbierała zwolenników partiom liberalnym w starym stylu albo też te partie stopniowo upodabniały się do niej. Młodoczesi, czyli Narodowi Wolnomyśliciele, wyparli Staroczechów, austriackich Konstytucjonalistów zdystansowali Chrześcijańscy Socjaliści, którym deptali po piętach Wielkoniemcy.
Ugrupowania konstytucyjno-liberalne utrzymały się przy władzy lub choćby na powierzchni politycznych zawirowań tylko tam, gdzie nie wprowadzono powszechnego prawa wyborczego, zachowując cenzus majątkowy: na Węgrzech, do pewnego stopnia w Galicji i w końcu w Rosji w krótkim czasie między ustanowieniem Dumy Państwowej a I wojną światową. Nowe partie epatowały mieszanką postulatów postępowych i szowinistycznych: więcej praw narodowych oznaczało budowanie szkół, szpitali, gazowni i tramwajów, mniej tradycyjnych przywilejów dla szlachty, nieufność wobec cudzoziemców i niechęć wobec Żydów oraz więcej narodowej samodyscypliny, drylu i szkoleń strzeleckich dla młodzieży – ponieważ życie ludzi i narodów jest bezustanną walką, a przetrwają tylko najmocniejsi.