Socjalista w Polsce dążyć musi do niepodległości kraju, a niepodległość jest znamiennym warunkiem zwycięstwa socjalizmu w Polsce.
• Tylko ten człowiek wart nazwy człowieka, który ma pewne przekonania i potrafi je bez względu na skutki wyznawać czynem.
• Gdy państwo wybiera wodza, szuka ludzi silnych, ambitnych, wierzących w siebie.
• Racja jest jak dupa. Każdy ma swoją.
• Mogła mi się próba stworzenia zawiązku wojska polskiego nie udać, mogłem się mylić w rachubach, lecz nie mogłem zdobyć się na jakieś udawanie Józefa Poniatowskiego i tonąć w jakiejś Elsterze.
• Konkurencja partyjna poszła u nas od pierwszej chwili istnienia państwa tak dziwacznie i tak ostro, a zarazem z tak wielką ilością kłamstwa i łajdactwa, że od razu zaczęło się wytwarzać to, co nazwałem: cloaca maxima. Każde nadużycie, każde łajdactwo było dobrym wtedy, gdy robił je członek partii własnej, złym zaś tylko wtedy, gdy robił je członek innej partii.
• Tylko dzięki zaiste niepojętej, a tak wielkiej i niezbadanej litości boskiej, ludzie w tym kraju nie na czworakach chodzą, a na dwóch nogach, udając człowieka.
• Siła bez wolności i sprawiedliwości jest tylko przemocą i tyranią. Sprawiedliwość i wolność bez siły jest gadulstwem i dzieciństwem.
• Kto nie był socjalistą za młodu, ten na starość będzie skurwysynem.
• Wy w wojnę beze mnie nie leźcie, wy ją beze mnie przegracie.
• Polska jest jak obwarzanek. Wszystko, co najlepsze na Kresach, a w środku pustka.
• Kobiety są w ogóle najgorliwszymi propagatorkami mego imienia i wpływu i jestem im niezmiernie wdzięczny za to, że tyle dobrego zrobiły przez swój bardzo ładny instynkt narodowy, który wykazały.
• Wy tej Polski nie utrzymacie. Ta burza, która nadciąga, jest zbyt wielka.
• Bolszewizm jest czysto rosyjską chorobą. Nie zapuszcza on głęboko korzeni w krajach, które nie są rdzennie rosyjskie.
• Z traktatami, moi panowie, jest tak samo jak z kwiatami i dziewictwem. To trwa tyle, ile trwa.
• Ja nikomu prawie nie wierzę, a cóż dopiero Niemcom.
• Francja ma pieniądze, ale nie chce się bić. Polska nie ma pieniędzy, a chce się bić. Więc dajcie nam pieniądze, a będziemy się bić za was.
• Bezsensownym jest wdawanie się Polski zbyt skwapliwe w stosunki zagraniczne zachodnie dlatego, ponieważ tam nic innego nie może nas czekać, jak tylko włażenie Zachodowi w dupę... i bycie w tej dupie obsrywanym.
• Dusza Rosjanina, jeśli nie każdego, to prawie każdego, jest przeżarta bakcylem nienawiści i niepokoju w stosunku do każdego wolnego Polaka i do idei wolnej Polski.
• Umiłowanym stanem Polaków jest niezdecydowanie.
• Jednym z przekleństw naszego życia, jednym z przekleństw naszego budownictwa państwowego jest to, żeśmy się podzielili na kilka rodzajów Polaków, że mówimy jednym polskim językiem, a inaczej nawet słowa polskie rozumiemy, żeśmy wychowali wśród siebie Polaków różnych gatunków…
• Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy.
• Czyż to trzeba być dyktatorem? Jestem człowiekiem silnym, lubię decydować sam. Ale gdy patrzę na historię mojej ojczyzny, nie wierzę – naprawdę – aby można było rządzić w niej batem. Nie lubię bata.
• Religia jest dla ludzi bez rozumu.
• Polacy chcą niepodległości, lecz pragnęliby, aby ta niepodległość kosztowała dwa grosze i dwie krople krwi. A niepodległość jest dobrem nie tylko cennym, ale bardzo kosztownym.
• Jedynie czyn ma znaczenie. Najlepsze chęci pozostają bez skutku, o ile nie pociągają za sobą następstw praktycznych.
• Ja też potrafię w mordę bić.
• Co by o mnie powiedziano, gdybym więźnia Szlisselburga zamknął w twierdzy.
• Polskę, być może, czekają i ciężkie przeżycia. Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
• Cień nieodstępny koło mnie ścigał mnie i prześladował. Zapluty, potworny karzeł na krzywych nóżkach, wypluwający swą brudną duszę, opluwający mnie zewsząd, nieszczędzący mi niczego, co szczędzić trzeba – rodziny, stosunków, bliskich mi ludzi…
• Powoływać się na Kościuszkę, posługiwać się jego imieniem, zachwycać się nim i solidaryzować się z jego ideałami może każdy bezkarnie, bez konsekwencji i kosztów. Bo Kościuszko nie żyje. Kto solidaryzuje się ze mną, musi płacić wysiłkiem, męką, trudem, ofiarą z wolności, z życia. Kiedyś, gdy mnie już nie będzie, będę miał także miliony równie zapalczywych i podobnie nieryzykujących wielbicieli.
• Myślałem już nieraz, że umierając, przeklnę Polskę. Dziś wiem, że tego nie zrobię. Lecz gdy po śmierci stanę przed Bogiem, będę go prosił, aby nie przysyłał Polsce wielkich ludzi.