Świat
Tsunami na Sri Lance. Kolej pasażerska ma już długą historię, ale najtragiczniejszy wypadek wydarzył się w 2004 r. Nie był on spowodowany wadą techniczną czy ludzkim błędem, ale katastrofą naturalną. Wśród ponad 200 tys. ofiar tsunami są również pasażerowie pociągu jadącego ze stolicy Sri Lanki Kolombo do miejscowości Galle. Do dzisiaj dokładna liczba ofiar nie jest znana, ale szacuje się ją przynajmniej na 1700. Pociągiem, który odjechał przed godz. 7, 26 grudnia 2004 r., z Kolombo, podróżowało ok. 1–1,5 tys. pasażerów z biletami i spora liczba podróżnych na gapę. Niektórzy z nich utopili się wewnątrz wagonów, inni próbowali ratować się, stając na dachu, ale i ci w większości zginęli, gdy fale przewróciły pociąg. Kilka godzin zajęło ustalenie lokalizacji wraku składu. Po czterech latach od tragedii pociąg znów pojechał tą nadmorską trasą, ciągnięty przez tę samą odremontowaną lokomotywę.
Dwie katastrofy wojenne. Wyjątkowo dużą liczbę ofiar pochłonęły też dwie kolejowe katastrofy w Europie podczas I wojny światowej. Obie zdarzyły się w 1917 r. W styczniu pociąg z rannymi rosyjskimi żołnierzami i cywilami uciekającymi przed armią niemiecką wykoleił się, a następnie zapalił w rumuńskiej miejscowości Ciurea. Zginęło ok. 600–1000 pasażerów. W grudniu kolejowa katastrofa wydarzyła się w Saint-Michel-de-Maurienne, na górskiej linii łączącej Włochy z Francją. Pociąg przewoził ponad tysiąc francuskich żołnierzy wracających z frontu włoskiego. Zginęło ok. 700 z nich, gdy skład wykoleił się i stanął w płomieniach. Przyczyną katastrofy było nadmierne obciążenie pociągu, którego nie udało się wyhamować, gdy zbyt szybko jechał w dół.
Wykolejenie w Biharze. Do chwili dramatu na Sri Lance za najstraszniejszy wypadek w czasach pokoju uchodził dramat, który wydarzył się 6 czerwca 1981 r.