Wydziały S
Produkcja broni w cywilnych zakładach przemysłowych
Rezerwa taktyczna. Jak Polska Ludowa długa i szeroka znana była anegdota o tym, jak na uroczystości z okazji przejścia na emeryturę dyrektor fabryki maszyn do szycia pyta pracownicę, co chciałaby dostać za wzorową pracę. Ona odpowiada, że maszynę do szycia. Zmieszany dyrektor dopytuje: Jak to, pracowaliście tutaj 40 lat i nie wynieśliście sobie choćby jednej? Wynosiłam, ale co złożyłam w domu, to wychodził kałasznikow.
Fakt, że duża część zakładów przemysłowych pracowała na potrzeby wojsk Układu Warszawskiego, był w PRL tajemnicą poliszynela. Tzw. produkcją specjalną zajmowały się wydziały S. Gen. Franciszek Puchała w artykule „Wojna w Korei – zbrojenia w Polsce” szacuje, że w połowie lat 50. bezpośrednio na potrzeby przemysłu zbrojeniowego pracowały 53 fabryki i zakłady zbrojeniowe. Nieoficjalnie zaś w całym kraju „na potrzeby wojska przestawiono 91 fabryk oraz utworzono 22 wydziały produkcji specjalnej”. Kierownictwo państwa uznało, że rozproszenie produkcji między kilkadziesiąt zakładów jest uzasadnione z punktu widzenia bezpieczeństwa. Po drugie, wydziały S miały stanowić rezerwę taktyczną przemysłu zbrojeniowego, który w razie potrzeby mógł z dnia na dzień zwiększyć swoją wydajność.
Ważnym ośrodkiem na mapie tej specjalnej produkcji był Wrocław. – Powstawały tu głównie elementy hydrauliki do samolotów i śmigłowców. Jeśli zaś chodzi o ciężki sprzęt pancerny – montaż ostateczny odbywał się już w hucie Łabędy i w Stalowej Woli, ale elementy silników, części hydrauliczne, można było robić w PZL Hydral na Psim Polu. Produkowano tam też podzespoły do samolotów. Ówczesne Zakłady Metalowe Polar były natomiast montownią, można było tam również odlewać pewne elementy z żelaza – tłumaczy prof.