Trzmiel i Malutka. Kierowane i korygowane pociski rakietowe przejęły wiele zadań klasycznej artylerii; bomby naprowadzane laserowo, za pomocą GPS lub telewizyjnie pozwalają pojedynczemu samolotowi skutecznie wykonać zadanie, które jeszcze 30–40 lat temu wymagało wylotu całej eskadry.
Początkowo nie było żadnych szans na pozyskanie przez państwa Układu Warszawskiego licencji na kierowane uzbrojenie rakietowe; nie było mowy nawet o kompletnej dokumentacji (np. technologii wytwarzania paliw rakietowych) znacznie prostszych rakiet niekierowanych. Dopiero w latach 60. Związek Sowiecki przekazał kilku sojusznikom prawa do licencyjnej produkcji (często jedynie montażu z wyprodukowanych w ZSRR zespołów) kilku, stosunkowo prostych, kierowanych pocisków rakietowych. W przypadku Polski były to przeciwpancerne 3M6 Trzmiel; towarzyszyło temu wymuszone – w dużym stopniu przez Sowietów – zaprzestanie prac w Instytucie Lotnictwa nad własnym takim pociskiem Diament. Linia montażu końcowego Trzmieli została w 1962 r. uruchomiona w Zakładach Metalowych Mesko w Skarżysku-Kamiennej, a ważnym kooperantem była Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego Warszawa II, gdzie wytwarzano bloki sterowania rakiet. Pociski były produkowane stosunkowo krótko – do połowy lat 60.
W 1964 r. podpisano umowę licencyjną na znacznie nowocześniejsze przeciwpancerne pociski kierowane 9M14M Malutka i zestawy uzbrojenia 2K11 (kryptonim Walizka). Produkcję Malutkiej rozpoczęły w drugiej połowie lat 60. w kooperacji Mesko, WSK Warszawa II i Zakłady Chemiczne Pronit w Pionkach. Montaż końcowy był prowadzony najprawdopodobniej początkowo w Pronicie i dopiero na początku lat 70. przeniesiono go do Skarżyska-Kamiennej. Pociski wytwarzano w dużych ilościach (co najmniej kilkanaście tysięcy sztuk) do połowy lat 80.