„Niech Maryję wielbi dusza”
Jagiellonowie – dynastia pobożna
Łącznik z Bogiem. „Pobożność zawiera w sobie wszystkie inne cnoty – napisał biskup warmiński Marcin Kromer w mowie pogrzebowej Zygmunta I. – Bez niej bowiem wszystkie inne cnoty są raczej obrazami i cieniami cnót aniżeli cnotami”. Zmarły monarcha rzeczywiście cieszył się wśród sobie współczesnych opinią szczególnie nabożnego i papieski legat Zaccaria Ferrieri, który za jego panowania zbierał materiały do procesu beatyfikacyjnego jego brata Kazimierza, zastanawiał się nawet, czy sam Zygmunt I Stary nie zasługuje na beatyfikację. Głęboka osobista pobożność charakteryzowała większość władców z dynastii jagiellońskiej. Poczynając od Władysława II Jagiełły, który osobiście angażował się w nawracanie pogan na Litwie, Jagiellonowie żyli zgodnie z radą z traktatu „O wychowaniu królewicza”, powstałego w początkach XVI w. w kręgu wawelskiego dworu, że nic nie zjednuje bardziej dla władców serca ludów jak przekonanie o ich religijności.
Religijność Jagiellonów miała charakter osobisty, ale była też zakorzeniona w dawnym przekonaniu, że król żyje w bliskości z sacrum i z tego powodu ma też szczególne powinności wobec poddanych. Władza królów zawsze miała charakter sakralny: koronacja była wszak sakramentem uświęcającym władcę i wynoszącym go ponad poddanych. Jako pomazaniec monarcha otrzymywał niejako udział w boskości Chrystusa i stawał się jego namiestnikiem na ziemi, pośrednicząc pomiędzy swoimi poddanymi a niebem. Wierzono, że bogobojny władca może zaskarbić całemu krajowi szczęście i bożą opiekę, a wielkie zwycięstwa na polach bitew kronikarze przypisywali pobożności i modlitwie członków dynastii. Zarazem jednak grzech króla, co brutalnie wypominano Zygmuntowi II Augustowi podczas konfliktu o jego małżeństwo z Barbarą Radziwiłłówną, mógł sprowadzić karę na cały naród.