„To jest rzecz niesłuszna i być nie może!”
Jagiellońskie skandale
Zawisza Czerwony. Już pierwsze małżeństwo założyciel dynastii Jagiellonów w Polsce zawierał w atmosferze międzynarodowej awantury. Jadwiga Andegaweńska była przyrzeczona Wilhelmowi Habsburgowi (zawarli tzw. ślub dziecięcy, nieważny bez pożycia cielesnego). Ich związek zerwano układami w Krewie, gdy wyznaczono jej na męża wielkiego księcia litewskiego. Wedle Jana Długosza Wilhelm nie zrezygnował z małżeństwa, szczególnie że w grę wchodziła korona Polski. Miał się zatem spotykać z Jadwigą w krużgankach krakowskiego kościoła franciszkanów, a gdy – dowiedziawszy się o tym – panowie polscy nie chcieli wypuścić Andegawenki z Wawelu, ta próbowała porąbać ciężkie, drewniane drzwi komnaty siekierą, którą w końcu odebrał jej rycerz Dymitr z Goraja. Ile jest prawdy w tym przekazie, a ile propagandy habsbursko-krzyżackiej, trudno określić. Wydaje się jednak, że Jadwiga pogodziła się z małżeństwem z „dzikim” Litwinem, o czym świadczyć może wysłanie do niego kanonika krakowskiego Zawiszy z misją, aby przyjrzał mu się i przekazał Andegawence, jak naprawdę wygląda i zachowuje się jej przyszły mąż. Jagiełło, obdarzony dużym poczuciem humoru, zaprosił posłańca do łaźni, a Zawisza ponoć od tamtej pory miał nosić przydomek Czerwony.
Dziewica mało urodziwa. Po śmierci Jadwigi w 1399 r. rozpoczęto starania o rękę Anny, wnuczki Kazimierza Wielkiego, księżniczki Cylii. Małżeństwo w imieniu króla zawarli tam posłowie, ale po przybyciu Anny do Krakowa w 1401 r. zaczęły się problemy. Długosz odnotował: „Król polski Władysław usiłował bowiem przez pewien czas uniknąć i zerwać układy małżeńskie, ponieważ dziewica Anna wydała mu się mało urodziwa. Z tego też powodu gniewał się nawet na swoich swatów Iwana z Obichowa, Hinczkę z Rogowa i Jana Naszona, że zobaczywszy dziewczynę, powzięli decyzję o małżeństwie”.