Pomocnik Historyczny

Chiny: W oparach rewolucji kulturalnej

Kulturalna rewolucja w Chinach Mao Zedonga

Hunwejbini (Czerwona Gwardia) na jednym z licznych wieców, 1966 r. Hunwejbini (Czerwona Gwardia) na jednym z licznych wieców, 1966 r. Getty Images
W okresie zupełnego wypalenia prestiżu ideologicznego Kremla tajemnicze, bo niemal zupełnie odcięte od świata, Chiny Ludowe jawiły się jako ostatnia nadzieja zachodnich utopistów. Nie odstręczał ich nawet terror tzw. rewolucji kulturalnej.
Mao Zedong (1893–1976), chiński dyktator na propagandowym plakacie z czasów rewolucji kulturalnej.Getty Images Mao Zedong (1893–1976), chiński dyktator na propagandowym plakacie z czasów rewolucji kulturalnej.

„Zachwycające przemiany”. Dla radykalnej, najczęściej dobrze sytuowanej młodzieży w Paryżu i Berlinie Zachodnim, wzywającej, by nie wierzyć nikomu po trzydziestce, Mao Zedong, wówczas blisko osiemdziesięcioletni tyran z Pekinu, jawił się jako patron ideowej i obyczajowej swobody, koryfeusz „zabraniającego zabraniać” oswobodzicielskiego buntu. Dobiegające z Chińskiej Republiki Ludowej wieści o niesłychanych cudach, mających za nic ograniczenia ekonomii i ludzkiej natury, jako obiektywną prawdę przyjmowali nie tylko młodzieńczy demonstranci, ale często i atakowani przez nich siwowłosi profesorowie. Pod względem zaślepienia chińską rewolucją Sorbona i Harvard mogły niekiedy z powodzeniem rywalizować z Pekinem i Szanghajem. Gdy nieliczni wątpiący przypominali, że nie tak dawny zachwyt rewolucją sowiecką zakończył się rozczarowaniem, piewcy utopii replikowali, iż genialny Mao wyciągnął wnioski z błędów Stalina. Znający Chiny Ludowe z autopsji wyśmienity sinolog John King Fairbank określił chińskie przemiany jako zachwycające, dodając, iż „maoistowska rewolucja jest w zasadzie najlepszą rzeczą, jaka wydarzyła się w Chinach na przestrzeni wieków”.

Krzepa Mao. Tymczasem szalejący w Chinach tajfun, acz sprawiający wrażenie nieokiełzanej fali, był cały czas odgórnie sterowany. U jego źródeł leżała nienasycona żądza władzy Mao Zedonga (przewodniczącego Komunistycznej Partii Chin). Starzejący się dyktator utracił znaczną jej część po koszmarnej katastrofie tzw. Wielkiego Skoku Naprzód (1958–60), gdy jego sny o przegonieniu supermocarstw i doprowadzeniu rodaków za jednym zamachem do komunizmu zakończyły się największym w dziejach ludzkości głodem. Zmarło wówczas 30 mln (a może i 40 mln) ludzi. Partia starała się ukryć nie tylko rozmiary kataklizmu, ale i osobistą odpowiedzialność przywódcy.

Pomocnik Historyczny „Rewolta 1968” (100128) z dnia 26.02.2018; Odcienie rebelii; s. 112
Oryginalny tytuł tekstu: "Chiny: W oparach rewolucji kulturalnej"
Reklama