Ustrój polityczny ustanowiony konstytucją marcową miał istotne mankamenty. Nie oznacza to, że przeprowadzenie jego zmiany wymagało wojskowego zamachu stanu.
Ustawa zasadnicza z 1921 r. przyniosła supremację władzy ustawodawczej. Negatywne tego konsekwencje szybko dały o sobie znać, toteż konstytucję zaczęli krytykować nawet niektórzy z jej autorów. Znamienne, że kiedy piłsudczycy po przewrocie majowym wnieśli pod obrady parlamentu projekt ustawy poszerzającej uprawnienia głowy państwa, za tzw. nowelą sierpniową głosowały prawie wszystkie kluby, niezależnie od swego stosunku do Marszałka.
Dlaczego takiej korekty nie przeprowadzono przed 1926 r.? Konstytucja z 1921 r. została ułożona przeciwko Józefowi Piłsudskiemu, aby w razie objęcia prezydentury nie otrzymał zbyt wielu uprawnień. Potem, wobec szerzenia się demagogii, zacietrzewienia i personalnych waśni merytoryczna rozmowa na tematy ustrojowe stawała się niemożliwa. I skoro Piłsudski dezawuował parlamentaryzm, jego przeciwnikom nieporęcznie było dołączać do krytyki istniejących porządków. Nie przesądzało to sytuacji raz na zawsze, gdyż w ustawę zasadniczą z 1921 r. wkomponowano rodzaj bezpiecznika – drugi z kolei wybrany na jej podstawie sejm otrzymał prawo rewizji konstytucji mocą własnej uchwały. Wystarczyło więc po prostu trochę poczekać. Przecież majowy przewrót uprzedził jedynie o dwa lata wybór parlamentu drugiej kadencji.
Po przejęciu w 1923 r. rządów przez nacjonalistyczną prawicę Piłsudski ustąpił z funkcji państwowych i osiadł w podwarszawskim Sulejówku. Swój powrót do władzy traktował jednak jako oczywistą konieczność. Nie zamierzał wstępować w szranki wyborcze. Odwrotnie, chciał stanąć ponad konstytucją, przypisując sobie prawo do decydowania, co jest dobre dla państwa. Takie aspiracje trudno było zrealizować na drodze legalnej.