33. Rzeź wołyńska: konflikt etniczny, polityczny czy ludobójstwo?
Rzeź wołyńska pozostaje przedmiotem sporu. W ocenie środowisk kresowo-narodowych doszło wówczas do genocidum atrox, ludobójstwa szczególnie okrutnego – zbrodni w historii świata porównywalnej jedynie z Holokaustem. Te masowe zbrodnie jakoby całkowicie moralnie skompromitowały niepodległościowe aspiracje nie tylko Ukraińskiej Powstańczej Armii, ale wręcz całego ukraińskiego ruchu narodowego, Cerkwi greckokatolickiej nie wyłączając. Z kolei na Ukrainie najczęściej mówi się o wojnie polsko-ukraińskiej pomiędzy AK i UPA, zapoczątkowanej przez spontaniczny bunt miejscowej ludności uciskanej przez polskie władze. Według tej wizji polskie i ukraińskie podziemie popełniły podobne zbrodnie wojenne, które zasługują na taką samą ocenę moralną i prawną, nawet jeśli Polaków zginęło „nieco” więcej. Nie było więc żadnej zorganizowanej akcji depolonizacji, a odpowiedzialność za mordy ponoszą tylko niektórzy dowódcy i poszczególne oddziały UPA.
Obie te narracje są dalekie od faktów, jakie wyłaniają się z dokumentów. W programie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów jeszcze przed 1939 r. oficjalnie zapowiadano wypędzenie z niepodległego państwa ukraińskiego ziemian oraz kolonistów osadzonych po 1918 r. na spornych terenach. Nie ukrywano jednocześnie, że część z nich padnie ofiarą zorganizowanych pogromów. Radykalne skrzydło OUN, skupione wokół Stepana Bandery, w przygotowany plan powstania przeciwko Polsce i ZSRR wpisało dokonanie masowych mordów na Polakach i Żydach i całkowite usunięcie tych grup narodowych. W końcu 1942 r. działacze OUN-Bandery postanowili, że w chwili wybuchu powstania przystąpią do wypędzenia polskiej ludności pod groźbą śmierci ze wszystkich ziem uznanych za ukraińskie.
Gdy więc na początku 1943 r. na Wołyniu powstały pierwsze oddziały UPA, jednocześnie z akcjami przeciwko Niemcom i partyzantce sowieckiej przystąpiły one do antypolskiej czystki.