70. Czy posunięcia ekonomiczne Edwarda Gierka były korzystne dla kraju?
W świadomości społecznej funkcjonują dwie legendy gospodarki lat 70.: biała i czarna. Początkowo dominowała legenda czarna, była bowiem bliższa chronologicznie i przykryła tę białą, związaną raczej z początkiem dekady. W warunkach gospodarki rynkowej po 1989 r. zaczęła zyskiwać popularność biała legenda za sprawą wspomnienia o tym, czego gospodarka rynkowa zaoferować nie może – poczucia bezpieczeństwa. Warto spojrzeć na procesy gospodarcze w Polsce w szerszym kontekście tego, co w tym samym czasie zachodziło w gospodarce światowej.
W drugiej połowie lat 60. pojawiły się wyraźne oznaki, że gospodarka socjalistyczna przegrywa rywalizację z kapitalistyczną. Różnice poziomu życia na Zachodzie i na Wschodzie pogłębiały się, zamiast zanikać. Widać też już było wyraźnie, że udaje się integracja gospodarcza w ramach Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, podczas gdy w Radzie Wzajemnej Pomocy Gospodarczej kultywowane są silne tendencje autarkiczne (samowystarczalność), których nie są w stanie przełamać powtarzane od czasu do czasu deklaracje politycznej woli integracji. Reakcją Władysława Gomułki na te wyzwania była polityka selektywnego rozwoju, zakładająca modernizację kosztem utrzymania niskiego poziomu życia społeczeństwa. To z kolei doprowadziło do protestów społecznych i objęcia władzy przez ekipę Edwarda Gierka.
Nowa ekipa zastąpiła koncepcję selektywnego rozwoju nową – harmonijnego rozwoju. Wzrost gospodarczy miał się odtąd odbywać równolegle z podnoszeniem poziomu konsumpcji. Gierek mógł przy tym skorzystać z poważnej rezerwy odziedziczonej po poprzedniej ekipie. Gomułka, bojąc się uzależnienia kraju od zagranicznego kapitału, pozostawił Polskę praktycznie bez długów. Nowa ekipa śmiało sięgnęła do tego źródła. Dzięki kredytom i zakupowi licencji gospodarka polska miała się szybko zmodernizować, a następnie spłacić długi dzięki eksportowi nowoczesnych wyrobów.