87. Czy swoją postawą w latach 1989–90 Wojciech Jaruzelski odkupił swoje komunistyczne winy?
Gen. Wojciech Jaruzelski był jednym z najbardziej kontrowersyjnych polskich polityków XX w. Pełniąc coraz ważniejsze funkcje we władzach państwowych i partyjnych PRL, splamił się wieloma negatywnymi zachowaniami. Najbardziej obciążają go antysemicka nagonka w wojsku w latach 60., udział w stłumieniu robotniczego buntu z 1970 r. oraz zarządzony przez niego – jako szefa PZPR i państwa – stan wojenny z lat 80., będący zbrojną rozprawą z największym polskim wolnościowym ruchem, jakim była Solidarność.
Niechlubną karierę Jaruzelski skończył jednak w sposób nieoczekiwany, istotnie przyczyniając się do pokojowego zdemontowania systemu komunistycznego. Było to wydarzenie bez precedensu. Przez kilkadziesiąt lat wydawało się, że komunizm, tak jak inne znane z historii krwawe dyktatury, można obalić tylko za cenę wielu ofiar. Tymczasem w Polsce, w znacznej mierze za sprawą Jaruzelskiego, stało się inaczej. Roli grabarza komunizmu generał nie zaplanował. Jego celem był gruntowny remont zmurszałego systemu, nieradzącego sobie z piętrzącymi się kłopotami i tężejącym oporem Solidarności. Nowe reguły rządzenia PRL ekipa Jaruzelskiego ustaliła z solidarnościową opozycją podczas rozmów Okrągłego Stołu.
Zawarty w kwietniu 1989 r. kontrakt przewidywał utrzymanie władzy przez komunistów. Demokratyczną opozycję dopuszczono jednak do działania, w tym do tzw. kontraktowych wyborów parlamentarnych. Ogromną część władzy oddano nowemu urzędowi – Prezydenta PRL. Wybierało go Zgromadzenie Narodowe, czyli działające razem Sejm i Senat. Prezydent był gwarantem systemu komunistycznego i trwania Polski w bloku sowieckim. Szykowano tę funkcję dla Jaruzelskiego, na co (ze względów bezpieczeństwa) zgodziła się Solidarność.
Tak zaplanowaną reformę PRL wywróciło odrzucenie komunizmu przez Polaków w wyborach z 4 czerwca 1989 r.