Mit dla doraźnych celów. Na pomniku ufundowanym w stolicy przez Stanisława Augusta Poniatowskiego, odsłoniętym w 105. rocznicę bitwy wiedeńskiej, Jan III Sobieski, spinający konia, tratuje tureckiego żołnierza. Stanisław August usiłował przechytrzyć swą protektorkę – carycę Katarzynę II – oferując użycie wojsk polskich po stronie Rosji w toczącej się wojnie rosyjsko-tureckiej. Wierzył, że pomagając zmiażdżyć Turcję, zasłuży na wdzięczność imperatorowej. Wybitny polski historyk Władysław Konopczyński uważał, że w imię doraźnych interesów politycznych zrobiono wówczas krzywdę pamięci Sobieskiego.
Polityka. Trójkąt: Stambuł, Paryż, Kraków. Jaki był prawdziwy stosunek Jana III Sobieskiego do Orientu i islamu oraz tureckich i tatarskich sąsiadów? Zacznijmy od wielkiej polityki. Wstępując na scenę polityczną, Sobieski na wiele lat dołączył do frakcji profrancuskiej, co scementował jego ślub z ulubioną dwórką królowej Marii Ludwiki, Marią Kazimierą d’Arquien. Od ponad stu lat królowie Francji byli wypróbowanymi sojusznikami Osmanów w konfrontacji z Habsburgami. Już w XVI w. doszło do otwartej francusko-tureckiej współpracy militarnej na Morzu Śródziemnym. W 1543 r. król Francji zaprosił nawet sojuszniczą flotę turecką do spędzenia zimy w porcie w Tulonie, a 10 lat później wojska francusko-tureckie wspólnie najechały kontrolowaną przez Habsburgów Korsykę. Nie inną politykę prowadził w kolejnym stuleciu Ludwik XIV.
W zamysłach Wersalu Rzeczpospolita Jana III miała wraz z Turcją i Szwecją odgrywać rolę antyhabsburskiego kordonu sanitarnego. Tradycja trójkąta Stambuł–Paryż–Kraków była też żywa nad Wisłą, a polityka Sobieskiego w pierwszych latach po wyborze na tron w pełni się w nią wpisywała.
Odwrócenie przymierzy.