1 września 1939 r. o godz. 4.45 niemiecki pancernik, wówczas okręt szkolny, „Schleswig-Holstein”, zacumowany w porcie gdańskim, otworzył ogień do polskiego fortu na Westerplatte, rozpoczynając II wojnę światową. (...) Piętnaście minut po otwarciu ognia przez „Schleswig-Holstein” Albert Forster, lider gdańskich nazistów, który 24 sierpnia uzyskał niezgodnie z prawem najwyższą władzę w Wolnym Mieście, ogłosił przez radio przyłączenie Gdańska do Rzeszy Niemieckiej. Odezwały się dzwony kościelne, a nad ratuszem zawisła wielka flaga ze swastyką. Oddziały gestapo, wzmocnione bojówkami SS i SA, zatrzymywały polskich urzędników, nauczycieli i księży, korzystając z przygotowanych zawczasu list, a potem zaganiały ich do Victoriaschule, dawnej szkoły dla dziewcząt, gdzie urządzono obóz przejściowy. Przeciwnicy NSDAP byli pędzeni ulicami, bici, a czasem i zabijani. Wdzierano się do domów Żydów mieszkających nadal w Gdańsku. Następnego dnia akcje te nabrały jeszcze większego rozmachu, a więźniów zaczęto przewozić do obozu koncentracyjnego w Stutthofie (Sztutowo) pod Gdańskiem (...).
Dzień wybuchu wojny był dniem Hitlera. Podjął nieodwołalną decyzję i stał się wreszcie prawdziwym wodzem wojennym Niemców. O godz. 10.00 przybył do berlińskiej Opery Krolla, gdzie obradował niemiecki parlament od czasu pożaru gmachu Reichstagu. Zamiast zwykłego brunatnego uniformu partyjnego miał na sobie bluzę mundurową w wojskowym kolorze feldgrau, zamówioną parę dni wcześniej przez jego służącego. Ponieważ sesję zwołano dopiero o trzeciej w nocy, ponad stu deputowanych z odleglejszych terenów Rzeszy nie zdążyło przyjechać – albo byli już w szeregach wojska. Wolne miejsca zajęli więc gwardziści Hitlera i inni funkcjonariusze partyjni. Przewodniczący Reichstagu Hermann Göring ogłosił, że ci „zastępczy” deputowani mają również prawo głosu, gdyż zależało mu na efekcie jednomyślności pełnej reprezentacji narodu.