Po Odrę i Nysę. Ziemie śląskie, poza skrawkami leżącymi w Czechosłowacji, znalazły się w 1945 r. w całości w Polsce. Nie tworzyły one jednak spójnej całości. Pierwsza część to przedwojenne województwo śląskie ze stolicą w Katowicach, autonomiczna jednostka w ramach II RP z własnym sejmem. Jeszcze dziś dla wielu Polaków Śląsk to jego wschodnia część, pokryta kopalniami i zakładami przemysłu ciężkiego.
Druga część ziem śląskich w połowie XX w. to Śląsk Opolski (Środkowy), dotąd niemiecki, o bardziej rolniczym charakterze. Przed wojną istniał tu silny ośrodek ruchu polskiego w Niemczech. Polscy Ślązacy i ich historia były ważnym argumentem, nie tylko propagandowym, w walce o nabytki terytorialne dla zrujnowanego kraju, pozbawionego w dodatku przez wschodniego sąsiada i hegemona połowy dotychczasowego terytorium. Były również argumentem emocjonalnym, pozwalającym oswoić obcość nowych ziem, znaleźć w ich losach historyczne powiązania z Macierzą, jak określano Polskę.
Wreszcie Dolny (zachodni) Śląsk z Wrocławiem, niemal całkowicie niemiecki pod względem etnicznym region rolniczo-przemysłowy. Jego przynależność do Polski przesądziła decyzja Moskwy o obstawaniu przy linii Odra–Nysa Łużycka jako nowej zachodniej granicy Polski. To, co do tej pory było Niemcami Wschodnimi, stało się tzw. Ziemiami Odzyskanymi Polski. (Tak jak to, co było dotychczas Polską Wschodnią, stanowiło już zachodnie pogranicze ZSRR, poddane brutalnej sowietyzacji).
Przesunięcie granic Polski o setki kilometrów oznaczało zmianę położenia milionów ludzi różnej narodowości i obywatelstwa. Nie sprowadzało się to do udzielenia prostej odpowiedzi na pytanie: zostać czy wyjechać – choćby z tego względu, że większości takiego wyboru nie dano. Budowa państwa narodowego o homogenicznym składzie de facto oznaczała etniczne oczyszczanie terytorium.