Wzorem Denhoffów, Zyberków i Platerów
Szlachta inflancka na pograniczu kultur
W służbie Rzeczpospolitej. Burzliwe dzieje ziem inflanckich w XVI–XVII w. odcisnęły piętno także na losach miejscowej szlachty, mającej głównie korzenie niemieckie i osiadłej w Inflantach już w średniowieczu. W toku walk w I poł. XVII w. zdecydowana jej większość opowiedziała się po stronie Szwedów, mając dość traktowania w ramach państwa polsko-litewskiego jako obywatele drugiej kategorii, a także czując ze szwedzkimi protestantami bliskość kulturową (od XVI w. w regionie dominowało wyznanie luterańskie).
Szwedzkie sympatie nie charakteryzowały jednak całej szlachty inflanckiej. Wielu jej przedstawicieli zdecydowało się na szukanie szczęścia w służbie Rzeczpospolitej, co nierzadko wiązało się z trwałą emigracją z Inflant i próbą przeniknięcia w szeregi szlachty litewskiej bądź koronnej. W gronie tym spotykamy przedstawicieli takich rodzin, jak Altenbockumowie, Berkowie, Borchowie, Denhoffowie, Felkierzambowie, Grothuzowie, Hylzenowie, Korffowie, Mohlowie, Platerowie, Römerowie, Rykowie, Tyzenhauzowie, Wolffowie von Ludinghausen czy Zyberkowie.
W XVII w. zasilali oni licznie szeregi armii litewskiej i koronnej, służąc prawie bez wyjątku w jednostkach cudzoziemskiego autoramentu, zorganizowanych i dowodzonych na modłę zachodnioeuropejską. W środowisku tym protestancka w większości i używająca przede wszystkim języka niemieckiego szlachta inflancka nie czuła się wyobcowana i mogła skupić na żołnierskim rzemiośle. Znała się na nim doskonale, gdyż wielu jej przedstawicieli służyło wcześniej w armiach innych państw europejskich, zdobywając wiedzę teoretyczną i praktyczną także w zakresie budowy fortyfikacji i sztuki oblężniczej. Nie dziwi więc powierzanie jej dowództwa nad jednostkami rajtarii, dragonii czy królewskiej gwardii, a także pieczy nad armijną artylerią.