Rywalizacja o Bałtyk. Bałtyk, ze względu na swoją stosunkowo niedużą powierzchnię i charakter morza śródlądowego, trudno dostępnego przez wąskie Cieśniny Duńskie, a z drugiej strony ze względu na znaczenie gospodarcze i strategiczne, kusił, by uczynić z niego mare clausum (morze zamknięte), poddane kontroli jednego mocarstwa. O ile w średniowieczu – wedle niemieckiego historyka Ralpha Tuchtenhagena – blisko takiego celu była duńska monarchia Waldemarów i gospodarcza potęga – niemiecka Hanza, to w czasach nowożytnych najbliżej uczynienia z Bałtyku swojego jeziora była Szwecja. W całej historii europejskiej okazała się ona mocarstwem raczej efemerycznym, ale w stuleciu 1617–1718, pod panowaniem ostatnich Wazów (Gustawa II Adolfa i jego córki Krystyny), a potem Wittelsbachów (Karola X Gustawa, Karola XI i Karola XII), odgrywała ważną rolę w dziejach Europy Środkowej, a zwłaszcza strefy Morza Bałtyckiego.
W epoce tej Szwecja stała się wzorcowym przykładem nowocześnie rządzonej monarchii o silnej władzy królewskiej i przede wszystkim dysponującej świetnie zorganizowaną i skuteczną armią, która – mimo ograniczonych zasobów demograficznych i gospodarczych – przynajmniej trzykrotnie potrafiła poważnie wpłynąć na losy tej części Europy: podczas wojny 30-letniej w I poł. XVII w., wojny w latach 1655–60 i tzw. wielkiej wojny północnej w pierwszym dziesięcioleciu XVIII w.
Wojny północne. W średniowieczu rywalizacja o Bałtyk miała charakter w dużym stopniu gospodarczy (Hanza). W czasach nowożytnych o losach regionu przesądzały starcia zbrojne. Chodzi tu przede wszystkim o serię regionalnych konfliktów między połową XVI w. a drugim dziesięcioleciem XVIII w., które noszą wspólną nazwę wojen północnych.